wtorek, 9 października 2012

Moje dziecko





Autor: Dorota Zawadzka w rozmowach z Ireną A. Stanisławską
Tytuł: Moje dziecko cz. I. Jak mądrze kochać i dobrze wychować swoje dziecko.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 226

Pamiętacie Dorotę Zawadzką z popularnego niegdyś programu telewizyjnego? Plan dnia, uśmiechnięte albo smutne buźki, karny jeżyk. Pamiętacie? Dorota Zawadzka jest psychologiem dziecięcym, więc doskonale potrafi zrozumieć dziecko, jego potrzeby, a także potrafi rozwiązać problemy rodziców związane z wychowaniem dzieci. Wszystkie jej rady zalecenia sprowadzają się właściwie do jednego słowa: KONSEKWENCJA. We wszystkim.

Książka napisana jest w dość ciekawy sposób i musze przyznać, że bardzo dobrze mi się ją czytało. Książka podzielona jest na czternaście rozdziałów, z których każdy poświęcony jest jednemu tematowi przewodniemu. Każdy rozdział rozpoczyna wiadomość e-mailowa od zdesperowanych rodziców, a pani psycholog stara się odpowiedzieć i pomóc. Dodatkowo temat zostaje rozwinięty podczas rozmowy, którą prowadzi z Zawadzką, Irena Stanisławska.

Pierwszy rozdział dotyczy problemu związanego z karmieniem piersią, czyli jak długo należy karmić dziecko. Powiem szczerze, że jestem zdania podobnego jak autorka, czyli maksymalnie do roku. W momencie kiedy dziecko staje na nogi i zaczynają mu rosnąć ząbki, może zacząć odchodzić od matki, może się usamodzielniać, może sięgać po pokarm, może go gryźć. Jest to najlepszy moment, żeby przerwać karmienie piersią. Potem to już jest uzależnianie dziecka i siebie samej od karmienia. Nie wiem, co wy o tym myślicie, ale chyba coś w tym jest. Oczywiście nie krytykuje matek, które karmią dłużej z własnego wyboru. Jest to ich decyzja i jeśli w dalszym ciągu sprawia im to przyjemność, to trzeba się cieszyć.

Drugi rozdział porusza sprawy związane ze spaniem. Jeśli czytacie mój blog, to wiecie, że miałam problem z córką, która zawładnęła naszym małżeńskim łożem, w związku z czym mąż zaczął spać w innym pokoju. Jednak nagłe posunięcie sprawiło, że wszystko wróciło do normy i córka śpi sama w swoim pokoju, w swoim łóżeczku i przesypia calusieńką noc. Dorota Zawadzka twierdzi, że kiedy rodzi się dziecko, gdy w domu pojawia się nowy domownik, to od początku powinien mieć swoje miejsce do spania. Wbrew pozorom położenie dziecka spać wcale nie jest trudnym zadaniem. Przede wszystkim trzeba to robić konsekwentnie i spokojnie, zawsze tak samo, bez lęku, że możemy coś zrobić źle.

W kolejnych rozdziałach Zawadzka porusza temat problemów z jedzeniem, jak rozmawiać z dzieckiem, żeby nas słuchało, jak nauczyć dziecko, by potrafiło się samo bawić, co zrobić, by nie bało się ciemności albo czy podarować dziecku zwierzątko. Problemy, które trapią wszystkich rodziców. Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę, bo naprawdę można się wiele nauczyć. I Dorota Zawadzka nie stosuje specjalistycznych pojęć, czy obco brzmiących słów. Mówi prosto, jasno i zrozumiale. Polecam.


Książką przywędrowała z księgarni Dobre książki i TU możecie ją kupić.

6 komentarzy:

  1. Nie wiem.. ale do teorii tej pani jakoś nigdy nie mogłam dać się przekonać i nadal stoję z nią na bakier..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystko co mówi i pisze jest do przyjęcia,ale ogólnie to ma zdrowe podejście.

      Usuń
  2. oj tak tak, przyda się córce, zwłaszcza o spaniu maluszków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jakoś problemów ze spaniem nie ma. Ale wszystko może się zmienić.

      Usuń
  3. Program w tv lubiłam, książkę planuję nabyć.

    OdpowiedzUsuń