środa, 3 października 2012

Sznurkowa historia




Autor: Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Tytuł: Sznurkowa historia
Wydawnictwo: Bajka
Liczba stron: 40


Wydawnictwo Bajka po raz kolejny sprawiło, że moja wyobraźnia zaczęła działać na najwyższych obrotach. Nie sądziłam, że mogą być książki tak niezwykłe, w których głównym bohaterem jest zwykły sznurek. Możliwe jest wszystko, jeśli tylko pozwolimy, by prowadziła nas nasza wyobraźnia. Sznurkowa historia nie jest nowością na rynku wydawniczym, gdyż już wcześniej ukazała się w Naszej Księgarni. Cieszę się, że Wydawnictwo po raz kolejny przypomina czytelnikom o tej pięknej historii. Warto jeszcze wspomnieć, że książka ta otrzymała wyróżnienie PRO BOLONIA 2001 za piękne i oryginalne ilustracje Agnieszki Żelewskiej. Nie muszę chyba Was namawiać do zapoznania się z treścią.

Historia sznurka jest prosta jak… sznurek. No dobra, historia sznurka jest prosta jak …drut. Zresztą sami się przekonacie. Sznurek swoich narodzin nie pamiętał. Obudził się dopiero w dużym sklepie papierniczym pośród innych wiszących sznurków. Wszystko w sklepie było piękne i kolorowe, a najważniejsze były w nim oszklone drzwi, przez które wchodzili klienci. Wszystkie przedmioty bardzo się bały klientów z Bardzo Ważnego Urzędu, urząd który pożerał wielkie ilości artykułów papierniczych. W czasie wizyt urzędników sklep tracił cały swój blask, a wszystkie przedmioty kuliły się w sobie i szarzały. Najbardziej wyczekiwanymi klientami sklepu były dzieci. Niezwykle wesołe, pełne pomysłów. W czasie czytania widziałam oczami wyobraźni, jak wszystkie notesy, ołówki, mazaki, kredki, pędzelki, gumki, kolorowe papiery stawały się coraz piękniejsze i nabierały bardziej intensywnych barw. Wszystkie przedmioty wiedziały, że razem z dziećmi do sklepu wchodziła Przygoda. Sznurek niecierpliwie czekał, aż przyjdzie jego kolej i opuści sklep. I na tym oczekiwaniu mijały dni i tygodnie, a wciąż nikt nie potrzebował zwykłego, szarego sznurka. Jednak pewnego dnia w sklepie pojawiła się dziewczynka ze śmiesznymi kitkami i zabrała sznurek ze sobą. Sznurkowe serce zabiło mocno. Wiedział, że teraz rozpocznie się fantastyczna przygoda. Od razu w kieszeni Marianny zapoznał się z guzikiem, który powiedział mu, że Marianna wraz z rodzicami kupiła prezent dla dziadka i ma zamiar wysłać do niego paczkę. Do opakowania potrzebowała właśnie szarego sznurka. Marianna była dziewczynką, która potrafiła dostrzec piękno tam, gdzie inni go nie widzieli. O, guzik na przykład znalazła na chodniku i wzięła go ze sobą, na szczęście. Ja zawsze nosze ze sobą kasztany, ale takie malutkie. Mój najstarszy ma już przeszło piętnaście lat i wciąż mieszka w kieszeni mojej marynarki. Inne zamieszkują torebki, kurtki, rękawiczki. Sznurek zastanawiał się czym właściwie jest ta wyobraźnia Marianny, która sprawiła, że stary, niepotrzebny guzik stał się ślicznym i potrzebnym przedmiotem. Rodzice razem z Marianną dokładnie obwiązali paczkę Sznurkiem i zanieśli ją na pocztę. Tak właśnie zaczęła się w życiu Sznurka Wielka Podróż, na którą was zapraszam.

Cudownie nostalgiczne ilustracje i piękny poetycki język tworzą doskonałą, spójną całość. Historia, w której zwykły sznurek może zostać skakanką, zakładką, bransoletką, peruką, kłębkiem do zabawy dla kota. Może być wszystkim, czym tylko zapragniemy. To od nas zależy, jak będziemy patrzeć na świat. Od nas zależy, czy w naszych kieszeniach będą mieszkać niechciane guziki, suszone liście czy kasztany. Wszystko jest możliwe, wystarczy tylko mocno w to wierzyć.

4 komentarze:

  1. wydaje się ciekawa, ale zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. najczęściej najprostsze pomysły ( widac to dotyczy także książek) są dobre:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o tym samym myślałam,kiedy czytałam tę książkę.

      Usuń
  3. Ta książka leży na naszej półce, na stosiku książek pożyczonych z biblioteki - z przyjemnością po Twojej recenzji po nią dzisiaj wieczorem sięgnę. Myślę, że moim chłopakom się spodoba
    pozdrawiam czwartkowo
    majka

    OdpowiedzUsuń