wtorek, 13 grudnia 2011

To nie jest kwestia tego, czy to się stanie, tylko kiedy to się stanie.


Autor: William R. Forstchen
Tytuł: Sekundę za późno
Wydawnictwo: Bullet Books
Liczba stron: 472

Czy znacie może autora tej książki? Otóż pan William R. Forstchen oprócz tego, że jest autorem ponad 40 książek, w tym znanego bestsellera Pearl Harbour, to jest także byłym przewodniczącym Izby Reprezentantów Kongresu USA i doradcą prezydenta George’a Busha. Uzyskał doktorat na Prudue University z dziedziny wojskowości oraz historii technologii. Oprócz tego wykłada jeszcze historię w Montreal College w Karolinie Północnej.

Akcja powieści osadzona jest właśnie w małym miasteczku Black Mountain w Karolinie Północnej, rodzinnych stronach autora. Książka jeszcze przed jej opublikowaniem wzbudziła wielkie emocje i wywołała dyskusje. Kongres Stanów Zjednoczonych uznał ją za obowiązkową lekturę. Autor przestrzega nas przed końcem Stanów Zjednoczonych, bo niewiadomo z której strony czai się wróg. Wróg, który nie strzela, nie jeździ czołgiem, nie detonuje bomb, atakuje trochę inaczej, używa całkiem innej broni. O tym jaka to broń, napiszę dalej.

Przyznam szczerze ta apokaliptyczna wizja przypadła mi do gustu. Książkę czyta się bardzo szybko, a napięcie, które jest umiejętnie dawkowane, podsyca naszą ciekawość. Chcemy się dowiedzieć co tak naprawdę się stało i kto jest za to odpowiedzialny. Już przechodzę do fabuły. Nie będę tutaj dokładnie się rozpisywać, chciałabym jedynie ujawnić kilka faktów i zachęcić was do przeczytania.

Małe miasteczko Black Mountain, w którym mieszka nauczyciel historii i taktyki wojennej John Matherson. Jego żona przed kilku laty zmarła na raka, więc sam zajmuje się wychowaniem swoich dwóch dorastających córek. Znajdujemy się w momencie kiedy trwa przygotowywanie przyjęcia urodzinowego młodszej córki Jennifer. Na przyjęciu zjawia się także babcia, która prowadzi z zięciem drobne utarczki słowne. John rozmawia przez telefon ze swoim przyjacielem Bobem z Pentagonu (jest on także ojcem chrzestnym Jennifer). Rozmowa nagle zostaje przerwana. Nie ma w tym nic dziwnego. Zdarzają się czasem takie sytuacje. Ale oprócz tego w domu nie ma prądu, nie można uruchomić telewizora, nie działają telefony, a co najdziwniejsze nie słychać samochodów na autostradzie. Jonh jedzie tam starym wozem teściowej (o dziwo stare auto działa). Na autostradzie wszystkie auta stoją, jakby ktoś nagle je wyłączył. Wszyscy są bardzo zdziwieni i zdezorientowani. Co tez się stało? John ma już swoje podejrzenia. Udaje się więc do miasta i rozmawia z burmistrzem miasta. Twierdzi, że ich miasto ( a może cała Ameryka) została zaatakowana bronią EMP, czyli impuls elektromagnetyczny. Jest to efekt detonacji bomby atomowej, która wywołuje falę elektromagnetyczną, która niszczy łącza komunikacyjne. Brzmi strasznie?

Wszystkie opisy są bardzo realne i wydaja nam się prawdopodobne. Domyślacie się pewnie co zaczyna się dziać w mieście. Kończą się zapasy żywności i leków. Chorzy zaczynają umierać. Niezwykle obrazowo autor przedstawia zachowania ludzi i ich emocje. Jak zakończy się historia? I czy będzie to szczęśliwe zakończenie?

Książkę polecam jako przestrogę, bo nigdy nie wiemy, kiedy EMP nie będzie jedynie fikcją, a stanie się rzeczywistością. Oby nie!

4 komentarze:

  1. Aż wstyd sie przyznać ale nigdy nie zetknąłem się z twórczościa tego Pana. Co do recenzji to wydaje mi sie że skorzystam w miarę możliwości z twojej rekomendacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie tę książkę zaplanowałam na weekend ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ichigol:cieszę się,że odwiedzasz mój blog.I cieszę się,że masz kolejną pozycję do przeczytania,dzięki mnie :)

    Taki jest świat:to czekam w takim razie na Twoje odczucia i refleksje

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czasem przeczytać coś w tym klimacie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń