Wiem, że czekacie dzielnie i wytrwale na wyniki konkursu.
Wiem, że miałam wczoraj zaprezentować kolejną książkę w ramach projektu Przygody z książką.
Wiem, że czekaliście na czeską książkę o niedźwiedziu.
Ale...
Ostatnio śpię jedynie w drodze do pracy, czyli jakieś 20 minut na dobę.
Moje małe drugie dziecko nie sypia zbyt dobrze i w dodatku budzi to pierwsze dziecko(wciąż liczę, że to zęby, ale z tyłu głowy wciąż kołacze się myśl, że jednak nie, że może lekarze mieli rację...)
A żeby było weselej i żebym całkowicie już przestała sypiać, to zapisałam się na studia podyplomowe w... Poznaniu. Nie ma to jak dojazdy ze Szczecina.
W razie czego jeśli ktoś z Was jest z Poznania, to bardzo chętnie się spotkam na kawę, lody i niezaliczoną ilość ciast i ciasteczek, no i książek oczywiście.
To tyle tytułem wytłumaczenia i usprawiedliwienia się.
Postaram się w tym tygodniu odpowiedzieć na wszystkie Wasze wiadomości.
Poczekacie jeszcze chwilę na wyniki? Nie uciekajcie!
Autor: Janusz Stanny
Ilustracje: Janusz StannyTytuł: O malarzu rudym, jak cegła.
Wydawnictwo: Wytwórnia
Rok wydania: 2013
Wydanie: III
Wiek: 3+
Liczba stron: 44
Moja ocena: 5/5
Naprawdę trudno uwierzyć, że
książka Janusza Stannego powstała ponad pięćdziesiąt lat temu. Wciąż jestem w
szoku, że można stworzyć i zilustrować książkę, która nie poddaje się nowym
czasom i rynkowi wydawniczemu, który chwilami jest bezlitosny. I oczywiście
wielkie brawa dla wydawnictwa, które zechciało po raz kolejny wznowić wydanie.
Jak najbardziej słuszna decyzja. Wstyd się przyznać, ale z czasów dzieciństwa
zupełnie nie pamiętam tej książki. Widocznie u mnie we wsi, w której
mieszkałam, nikt jej nie miał. Szkoda, że dopiero w czasach liceum na nią
natrafiłam. I pamiętam, że od razu mnie porwała.
To historia prosta, jak budowa
cepa. Choć z tą budową cepa wcale nie jest tak łatwo! Proste i nieskomplikowane
historie trafiają do mnie najbardziej. Jeśli tylko zostają doskonale
zilustrowane i okraszone wyśmienitym żartem. I kiedy na początku poznajemy
malarza, od razu chcemy z nim zostać, bo on jest magiczny(tak, powiedziałaby
moja córka). Ma w sobie pewna tajemnicę, w końcu potrafi wymalować wszystko, o
czym tylko pomyśli. Czyż to nie jest cudowne? Od razu przypomniała mi się bajka
Zaczarowany ołówek, w której mała
dziewczynka w pośpiechu wyrysowywała np. na murze tunele, auta, balony, groźne
psy, by tylko nie zostać porwaną przez złych ludzi. I tak wędrujemy z malarzem
i podziwiamy i czekamy, co tym razem wyczaruje, co wymaluje. A potrafi
namalować wszystko i złotego kanarka, pelerynę, łóżko, dym z komina. Jednak potrafi
zrobić coś lepszego, potrafi wyczarować dziecięce sny... Mam nadzieję, że
wyczaruje je także dla was.
Jest to jedna z trzech autorskich
książek Janusza Stannego. Niezwykle poetycka i mądra w swej prostocie. Na
niepogodę i na poprawę humoru malarz potrafi wyczarować radość. Nie poddaje się
i działa, w ciągłym ruchu tworzy. Polecam, przeczytajcie jak najszybciej.
Kolejna książka, która bierze udział w wyzwaniu Przygody z książką.
Oczarowała mnie ta książka, muszę bliżej poznać tego autora.
OdpowiedzUsuńA wyobraź sobie jak musiała czarować tak ksiązka 50 lat temu?
UsuńOoo tak bardzo chciałam zajrzeć do tej książki. Dzięki!
OdpowiedzUsuńAsiu zaglądaj, w razie braku książki pisz do mnie. Chętnie Ci podaruję swój egzemplarz.
UsuńPszczoły były obiecywane!;) Zatem i niedźwiedź do kompletu? W sumie nic dziwnego - w pewnym sensie dobrana para.
OdpowiedzUsuńRównież jakoś na Stannego nie trafiłam w dzieciństwie. A w naszej bibliotece nie ma... Ale gdy zachęta tak intrygująca, to pewnie się budżet uszczupli;)
Kasiu tak, pszczoły, masz rację, ale książka jest właśnie o niedźwiedziu, który zajmuje się pszczołami. Pozycja naprawdę jest wspaniała, ale może napisze o niej wcześniej, więc zaglądaj :)
UsuńW "Zaczarowanym ołówku" rysował na pewno chłopczyk, w "Karolci" (cz.II) dziewczynka... ale wygląda na to, że ten malarz i tak jest lepszy
OdpowiedzUsuńKusisz!
A widzisz, a ja myślałam całe życie, że to dziewczynka była, a tu klops :)
Usuńhmmm. zaintrygowałaś mnie. dodaję tę ksiażkę do urodZinowo-światecznej listy preZentów dla dzieci:)
OdpowiedzUsuńObyś całego wora książek nie musiała kupować :) Chociaż ja bym się ucieszyła z takiego worka.
Usuńktoś u mnie w komentarzu napisał że zbankrutuje przez ten projekt blogowy, podpisuję się pod tym stwierdzeniem i ja... :)
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama w tym bankructwie :)
UsuńZaskoczyłaś mnie że ta książka ma pięćdziesiąt lat, koniecznie muszę zdobyć i przeczytać, podobają mi się te ilustracje :)
OdpowiedzUsuńCo do snu, to mój młodszy potrafił i nadal tak, ma obudzić się około drugiej w nocy i już nie spać wcale, cały dzień być rześki i wypoczęty do wieczora.
U nas takie pobudki ostatnio to norma, tylko do Ulki dołącza Adams(wiek 10 miesięcy) :) jest zabawa:)
UsuńTo była chyba jedna z pierwszych książek wyd. Wytwórnia. Klasyka! Fajnie, że o niej przypomniałaś.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, masz rację!
UsuńNiesamowita pozycja - uwielbiam takie oryginalne podejście do sposobu ilustrowania oraz wydania, które niewielką choćby treścią przekazują tak wiele i tak mądrze :)
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć, naprawdę.
UsuńFajna! Tez jej nie znam, ale wygląda super i tak samo brzmi! A zaczarowany ołówek - wow uwielbiałam do dzisiaj!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie stare bajki.
UsuńPowrót klasyki! Stanny wymiata :) Dzięki za przypomnienie
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
Usuń