poniedziałek, 12 listopada 2012

Gdzie jest granica?




Autor: Robert J. MacKenzie
Tytuł: Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?
Wydawnictwo: GWP
Liczba stron: 328

Na pytania, które są zawarte w tytule książki, pewnie nie raz każdy z rodziców sobie zadawał. Autor w książce zawarł pomysły i metody postępowania, które przydadzą się każdemu, kto pragnie lepiej komunikować się z dziećmi i wytyczać im jasne granice. metody te mogą być stosowane w różnych sytuacjach. Powiem szczerze, że na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do treści zawartych w książce. Z reguły nie lubię książek-poradników, które są przekładem z języka obcego. Czasem rzeczywistość tam przedstawiona nijak się ma do polskich realiów. W tym przypadku jednak te drobne różnice, aż tak bardzo mi nie przeszkadzały.

Czytelnik znajdzie tu opis technik, które pomogą mu powstrzymać niewłaściwe zachowania dzieci i nauczyć je obowiązujących zasad postępowania w możliwie przejrzysty i łatwy do zrozumienia sposób. Musimy zapomnieć o kazaniach, pogróżkach, karach i próbach perswazji. Autor przekonuje, że po zapoznaniu się z jego książką dzieci będą rozumiały, co chcemy im powiedzieć, jeśli tylko nauczymy się wytyczać stałe granice i wspierać swoje słowa skutecznymi działaniami. I rzeczywiście ta książka pokazuje, jak tego dokonać.

W kolejnych rozdziałach została przedstawiona spójna metoda wychowania dzieci. Oczywiście nie musimy się zgadzać z każdym punktem, bo przecież każdy z nas ma własną wizję, tego jak chce wychować własne dziecko. Na podstawie badań autor stwierdził, że wszyscy rodzice mają jeden wspólny problem: wytyczanie określonych granic. Jest to proces, w którym rodzice uczą dzieci obowiązujących zasad i oczekiwanych zachowań. Niektórzy rodzice stosują ostre upomnienia i kary. Inni łagodnie zwracają uwagę i przekonują. Jeszcze inni miotają się pomiędzy tymi dwiema skrajnościami. Chcąc przesłać komunikat, mamy do dyspozycji te same podstawowe narzędzia: nasze słowa i nasze działania. Komunikacja często zostaje przerwana, kiedy jeden z tych elementów jest niejasny lub nieskuteczny.

Jeżeli mówimy: posprzątaj pokój zanim zaczniesz się bawić, nie odpowiadają naszym działaniom (dziecko się bawi, a mama sprząta pokój), wówczas dziecko otrzymuje komunikat mieszany. Wielu współczesnych rodziców wysyła niewłaściwe sygnały, chcąc nakłonić do odpowiedniego zachowania i nauczyć je obowiązujących zasad. Sprzeczne komunikaty prowokują dziecko do testowania i oporu.

Pierwsze cztery rozdziały pozwolą Wam rozpoznać swoje nieskuteczne działania. Znajdziecie odpowiedzi na pytania, jakiego typu granice wyznaczacie, jakie jest Wasze obecne podejście wychowawcze, w jaki sposób dzieci uczą się twoich zasad. Kolejne rozdziały pokazują, jak wysyłać jasne komunikaty dotyczące własnych zasad, jak zachęcić dzieci do współpracy. Nie będę opisywała każdego rozdziału, ale muszę powiedzieć, że książka jest naprawdę warta uwagi.

Dużym plusem są liczne przykłady, nie ma więc tutaj wydumanych zasad, które niewiadomo skąd się wzięły. Można naprawdę wszystko osiągnąć, a wystarczy jasny komunikat i konsekwencja. Nie trzeba krzyczeć, bić. Polecam.

Książkę Kiedy Pozwolić Kiedy Zabronić dostarczyła księgarnia dobreksiazki.pl

9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa publikacja. Właśnie coś takiego mi teraz potrzeba. Sama często szantażem zmuszam dziecko do jedzenia np. jak zjesz, to obejrzysz bajkę itp. Podobnie jest w innych kwestiach, więc mam nadzieję, że powyższej książce otrzymam przydatne wskazówki, które pomogą mi właściwie wychować niesfornego malca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę ksiazka jest świetna.Niestety ja tez stosuję tego typu szantaż.Teraz wiem, że istnieją łatwe metody i warto się nimi zainteresować. Cyrysiu,jeśli chcesz bardzo chętnie sprezentuje ci tę ksiązkę. Tylko prześlij mi swój adres na e-mail.

      Usuń
  2. Dziewczyny wstyd przyznać, ale ja robię to samo. Nie dalej jak wczoraj obiecałam synkowi, że jeśli pójdzie do fryzjera i da sobie grzecznie obciąć włoski, to kupię mu samochodzik. Sama jestem na siebie zła, że stosuję taką metodę, ale mam wrażenie, że nic innego już nie skutkuje:) O jedzeniu to już nawet nie wspomnę ehhh. Czy ta książka mi pomoże???? Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku nie wiem,czy na pewno Ci pomoże,w każdym razie wskaże Ci odpowiednie nastawienie i przede wszystkim nauczy Cię przekazywać jasne komunikaty.

      Usuń
    2. Myślę zatem, że warto spróbować:) Dziękuję:)

      Usuń
    3. Julio,kiedy czytałam tę ksiązkę, to zauważyła,co robię źle. Jeśli to dostrzeżemy,to już jesteśmy na dobrej drodze.Wszystko jednak wymaga pracy,a nie oszukujmy się szantaż jest najłatwiejszym rozwiazaniem.

      Usuń
    4. Zgadzam się w 100%. Ja również staram się ograniczać szantaż. Zauważyłam też, że Tymek przez to oczekuje nagrody za prawie wszystko, co zrobi dobrze. A niestety nie tędy droga:)

      Usuń
  3. Hordubal a tak szczerze, jesteś coś mądrzejsza w codziennych zmaganiach teraz?
    U nas też mały szantaż często gości, oj często. Oj wstyd!
    :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adrianno, mądrzejsza jestem,ale żeby wszystko wprowadzić w życie wcale nie jest łatwym zadaniem. Niestety szantaż zbyt czesto gości u nas w domu. Staram się juz go nie stosować. Dziecko przecież wszystko widzi i czuje.Widzi,że go szntazujemy,a potem wszytsko może odwrócić i to dziecko bedzie nas szatażować.

      Usuń