czwartek, 15 listopada 2012

Jestem świrem!!!

Tak, jestem świrem i wcale się z tym nie kryję. Ostatnio moje świrostwo możecie śledzić na moim blogu. Coraz częściej recenzuję dla Was zabawki, poduszki, pluszaki, podkładki... Po prostu uwielbiam przedmioty oryginalne, niespotykane i niepowtarzalne. Idąc tym tropem pewnego dnia trafiłam na pewien blog. Odnalazłam w nim wszystko czego moja dusza i wrażliwość potrzebują najbardziej. Mam tu na myśli rewelacyjne pomysły, materiały i wykonanie, które sprawiają, że każde wnętrze staje się bardziej przyjazne i przytulne. Zajrzyjcie do Aleksandry, na jej blog Szyj dobrze

Do mnie trafiła świąteczna poszewka na poduszkę. Wiem, że do świąt jeszcze kawał czasu, ale lubię wcześniej zbierać świąteczne dekoracje. Na blogu Aleksandry można dostać zawrotu głowy i żeby się na coś konkretnego zdecydować i podjąć decyzję, co by się chciało, nie jest łatwym zadaniem. W każdym razie poszewka, która do mnie trafiła od razu przypadła go gustu mojej ciekawskiej córeczki. Była zawiedziona, że renifer nie ma oka. No jak to bez oka? Mi osobiście to nie przeszkadza, ale maluchy zawsze dojrzą jakieś szczegóły. Poduszka jest wykonana z czerwonego materiału ze świątecznymi aplikacjami: gwiazdeczki, choineczki. Wszystko tworzy doskonałe tło dla renifera, który, jakby nie patrzeć, odgrywa kluczową rolę. Niezwykle prosta aplikacja dodaje uroku całej poszewce i powoli wprowadza nasze zmysły w bożonarodzeniowy klimat. Sami zobaczcie:







Niestety moje zdjęcia są fatalne, bo mam jakiś stary aparat. W razie czego odsyłam Was TUTAJ. Zobaczycie tam cudowne anioły, zabawne renifery, poszewki na poduszki, jabłuszka. Radośnie, zjawiskowo i kolorowo. Cóż więcej można chcieć?

14 komentarzy:

  1. E tam zaraz świrem:) Ja mam tak z artykułami papierniczymi:)W marketach mąż musi mnie na siłę odciągać z takich działów, bo inaczej nie ma mnie przez godzinę:) Takie świrowanie to ja doskonale rozumiem i uważam, że jest mało szkodliwe:) A poszewka jest śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała ta poduszeczka! Sama chętnie bym taką wykonała...

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam na stronie. Spodobały mi się owoce;) Przymierzam się do kupna lepszej maszyny. Ostatnią zabawką jaką uszyłam (będąc jeszcze w ciąży) była przytulanka dla Maksia o wdzięcznej nazwie Smutne Gacie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku ja też mam maszyne do szycia,ale zielonego pojecia jak to robic. Dużo nas łaczy,aż sie zaczynam bac:)

      Usuń
  4. Przepiękne są cudeńka u Aleksandry, reniferki i aniołki oczarowały mnie. Poszeweczka tez jest cudna, ech... szkoda, że nie umiem szyć :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarażasz mnie swoim optymizmem, to dobrze :-)
    A poduszeczka jest wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, optymizmem, bo jak przeczytałam, że uważasz się za świra, to od razu mi się humor poprawił na cały dzień, gdyż w takim razie ja też jestem świruską, tylko akurat ,,żyje w ukryciu'':-) Również lubię nietuzinkowe przedmioty:-)

      Usuń