wtorek, 14 lutego 2012
Dla dzieci
Autor: Jan Brzechwa, Urszula Kozłowska
Tytuły: Jajko, Chrząszcz, Jak rozmawiać trzeba z psem, Entliczek-pentliczek, Pieseczek, Pingwinek
Wydawnictwo: Skrzat
Liczba stron: każda po 6
Postanowiłam w jednej recenzji zamieścić informacje o kilku książeczkach. Ze względu na swoje małe rozmiary i objętość, wydaje mi się dość sensowne. Zresztą wszystkie należą do jednej serii Bajki dla malucha. Musze przyznać, że wydawnictwo Skrzat stanęło na wysokości zadania i wydało doskonale się prezentującą serię, zarówno pod względem graficznym jak i merytoryczno-literackim. Wybór przezabawnych historyjek jest bardzo duży, począwszy od znanych i wciąż lubianych wierszyków Jana Brzechwy czy Urszuli Kozłowskiej, znajdziemy także utwory Stanisława Jachowicza, czy troszkę mniej znani Renata Opala lekarka-pisarka, Wiesław Drabik, autor ponad stu książeczek dla dzieci. Nie zabraknie też utworów Juliana Tuwima, Aleksandra Fredry czy Marii Konopnickiej. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać swojej córce wszystkie pozycje i to jeszcze zanim wyrośnie.
Książeczki są wskazane dla najmłodszych czytelników, którzy mimo wszystko najwięcej uwagi zwracają na ilustracje. Ilustracje są bardzo kolorowe i zawierają bardzo wiele szczegółów, dzięki czemu maluszek doskonale wie, co się dzieje, nawet jeśli nie potrafi jeszcze czytać. Wszystkie ilustracje są doskonałym uzupełnieniem treści i przede wszystkim są zabarwione humorem i dowcipem. Dziecięca wyobraźnia ma duże pole do popisu. Wszystkie wierszyki w serii przede wszystkim uczą i pokazują jak ważni w życiu są przyjaciele i rodzina. Czasem też ostrzegają przed kłamstwem, które zawsze ma krótkie nogi, uwrażliwiają lub po prostu bawią i rozśmieszają do łez.
Treść tych wierszyków zna każdy rodzic, który ma małe dziecko. Pamiętamy je ze swojego dzieciństwa. Pamiętamy zapewne wierszyk Jajko, w którym Brzechwa próbuje stwierdzić, czy jajko jest rzeczywiście mądrzejsze od kury. Kura prosi jajko, żeby było … głupsze. Jajko nie zwraca uwagi na pouczenia mamy. Historia jajka jest smutna, wskoczyło do garnka z gorącą wodą i się ugotowało. Wniosek z tego taki, żeby zawsze słuchać mamy. Chrząszcz natomiast niejednemu sprawia kłopot, bo któż z taką wprawą może powtórzyć kilka podobnych dźwięków (głosek dźwięcznych i bezdźwięcznych): W Szczebrzeszysznie chrząszcz brzmi w trzcinie… Bardzo ciekawe łamańce językowe sprawią dziecku i rodzicom dużo zabawy i śmiechu. A jeśli nie wiecie Jak rozmawiać trzeba z psem, to po przeczytaniu tego wierszyka już będziecie wiedzieć. Pies jeśli jest dobrze traktowany i poświęca mu się trochę czasu, to potrafi się odwdzięczyć, bo kogo nie cieszy aportujący piesek. A wierszyk o czerwonym stoliczku, na którym stał koszyczek, pewnie też znacie. Ja często ten wierszyk recytuję swojej córce. Doskonały układ rymów sprawia, że łatwo go zapamiętać. Urszula Kozłowska proponuje natomiast dwa wierszyki Pieseczek, który uciekł z podwórka przez dziurę w płocie i poznał kawałek innego świata. Drugim utworem jest Pingwinek, który chciałby być ptakiem. Może i latać nie potrafi, ale za to w wodzie jest bardzo zwinny i szybki.
Myślę, że seria ta na pewno spodoba się i rodzicom i dzieciom. Sztywne strony ochronią książeczki przed ewentualnym zniszczeniem i … zjedzeniem. Chociaż niektóre dzieci i z tym sobie poradzą. Polecam więc bardzo serdecznie. I zapraszam do zapoznania się z całą serią. Warto!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz