czwartek, 21 marca 2013

Kiedy rosną zęby


Z chorobą córeczki coraz lepiej, ale do tego wszystkiego doszły jeszcze rosnące zęby. Na całe szczęście to już ostatnie dwa i cała szczęka będzie gotowa. A co jest najlepsze na bolące zęby oprócz szczoteczki do zębów, paluchów w buziaku, marchewki pokrojonej w słupki, książek rozweselających? Wpadłam jednak na coś zupełnie innego i musze powiedzieć, że się sprawdza. Ten tajemniczy naprawiacz humoru pochodzi z mojego ulubionego sklepu internetowego Kids republic o którym już wcześniej Wam wspominałam. Można tutaj znaleźć nieziemskie zabawki, książki, otulacze, kocyki, a także wózki. Czyli wszystko co dziecku do szczęścia potrzeba. Odsyłam was więc na stronkę i podziwiajcie i wzdychajcie do tych cudowności. A może coś kupicie?

 Nasz świat wariuje, a producenci (chyba wszyscy) wciąż prześcigają się w pomysłach. Pralki z programami, których pewnie nigdy bym nie użyła, proszki 3w1, które spiorą 67 plam różnego rodzaju, roboty wielofunkcyjne, kuchenki z grillem, telewizory z takimi funkcjami, że lepiej o nich nie wiedzieć. Zawsze wychodziłam z założenia, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jednak robię wyjątek w tym miejscu dla zabawek, które mogą w czasie zabawy służyć do wielu różnych celów. I taką zabawką są niewątpliwie puzzle trio. Dla mnie są genialne pod każdym względem. Po pierwsze nie są drogie i chyba każdy rodzic raz na jakiś czas może sobie pozwolić na wydanie kilkunastu złotych na swoją pociechę. Puzzle uczą dzieci koncentracji, spostrzegawczości, a w przypadku mojej córki, nawet szybkości. Ba! Układając puzzle uczę córkę kolorów, które doskonale odtwarzają obrazkowo-dziecięcą rzeczywistość.

 


 

Puzzle zapakowane są w kartonowe pudełko z rączką, dzięki czemu możemy je zabrać w każde miejsce. Składają się z 24 elementów, więc śmiało nadają się dla najmłodszych dzieci. Jednak zadanie nie polega na ułożeniu jednego obrazka z tych 24 puzzli, tylko na łączeniu ich w określonej kolejności. Otóż, układając je dowiadujemy się, jak wygląda dzień zwykłego, małego misia. Dziecko uczy się myślenia przyczynowo - skutkowego. Jeśli widzi obrazek z talerzem, to od razu kojarzy, to z jedzeniem i bardzo łatwo odnajdzie misia siedzącego przy stole. Mamy więc osiem odrębnych historyjek po trzy elementy, które pozwalają nam prześledzić dzień misia. A misio jest bardzo aktywny: maluje, bawi się na placu zabaw, sam się kąpie, czyta książkę w łóżeczku.

 
Puzzle dają nam tak naprawdę wiele możliwości. Możemy po prostu tylko je układać, albo zacząć tworzyć historyjkę, której głównym bohaterem jest miś. Dziecko na pewno będzie chętnie wymyślało dalsze losy misia. Moja córka jeszcze może jest na puzzle za mała, ale kiedy zobaczyła kubeczek, to od razy skojarzyła to z herbatą. I zaczęło się, że na śniadanie miś pije herbatę… a potem to matkę już tak fantazja poniosła, że musiał dorysować kilka obrazków. A wiecie jak ja rysuję? Kwadratowa świnia, to szczyt moich możliwości. W każdym razie polecam na marudne dni dla Waszych dzieci. I jeszcze raz zapraszam do sklepu Kids republic.

8 komentarzy:

  1. Fajne te puzzle. My jeszcze przerabialiśmy Trefla i Baby Logic - dopasowanie par.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pary są świetne, córka szybko zrozumiała o co chodzi. Jednak z kolorami idzie nam ciężko.

      Usuń
  2. Puzzle tej firmy są świetne! Solidnie wykonane i łatwo się dopasowują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, łatwo je wpasować, niczego nie trzeba robić na siłę.

      Usuń
  3. Mamy podobne i synek bardzo je lubi, takie dopasowywanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie inne puzzle z tej serii są równie ciekawe.

      Usuń
  4. Nam też rosną zęby,ale niestety dopiero siekacze. Po nocach nie śpimy, ledwo na oczy widzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nigdy tak źle nie było. Cierpliwości życzę :)

      Usuń