Autor: Anna - Clara Tidholm
Tytuły: Gdzie idziemy? Jest tam kto? Wymyśl coś! A dlaczego?
Ilustracje: Anna - Clara Tidholm
Liczba stron: 28
Rok wydania: 2009, 2013
Wiek: 0+
Moja ocena: 5/5
To że Szwedzi znają się doskonale na literaturze dziecięcej, wie chyba każdy, kto choć raz trzymał w rękach jedną z książek Wydawnictwa Zakamarki. Nie ma tutaj, co prawda finezji, ale jest prosty tekst i ilustracje, które zawsze zachwycają. Tym razem chciałabym wam polecić serię dla najmłodszych czytelników, dla których ilustracje są najważniejsze i przekazują najwięcej treści.
Wszystkie książeczki są napisane podobnym, prostym językiem. Nie ma tutaj wyszukanych słów. Jedynie proste podpisy, wręcz sztywne i szablonowe. Kiedy wybieramy się na wycieczkę, to ubieramy kurtkę i kalosze i wychodzimy. Po drodze mijamy cztery psy. Co chwilę należy się zatrzymywać, żeby spojrzeć w jedną i drugą stronę. Kręta droga ciągnie się nieskończoność. Idąc dalej spotkamy kaczki i misia w żaglówce, dzieci jedzące lody czy samochody, które wyglądają jak krokodyle. Kiedy tylko się ściemni należy wrócić do domu. W kolejnej części pójdziemy w odwiedziny. Będziemy pukać w niebieskie drzwi, a za drzwiami? Poznacie małego Kajtka. Jednak jeśli pójdziecie dalej, to napotkacie czerwone drzwi, a za nimi rodzinę królików. Będą jeszcze zielone, żółte, białe i niebieskie drzwi, a co za nimi znajdziecie? Niech to pozostanie niespodzianką. Co można robić z dziećmi w czasie deszczu, kiedy za oknem szaro i zimno? Można na przykład poskakać po klockach, upiec pyszne ciasto, zbudować wieżę aż do chmur. Jakie jest najczęstsze pytanie, które możemy usłyszeć od małych dzieci? Oczywiście, dlaczego. Niekończące się pytania, dlaczego świeci słońce, dlaczego lata ptak, dlaczego jedzie pan, dlaczego szczeka pies, dlaczego pada deszcz.
Krótkie i bardzo proste historie na pewno spotkają się z pozytywnym odbiorem wśród maluchów. Mogą śledzić losy bohaterów lub stać się nimi i zwiedzać wielki świat. Ilustracje dokładnie współgrają z napisami, niczym w zagranicznym filmie, który oglądamy w kinie. Ilustracje bardzo dosłowne, ale wprowadzają chwilami nutkę zaciekawienia i tajemniczości. Nie wiemy na przykład, co znajduje się za różnokolorowymi drzwiami. Forma książki jest dopasowana do małych rączek: twarde i sztywne strony przetrwają niejedno pokolenie. Polecam na zimowe smutki.
Mam nadz., że smutki Cię nie dopadły? :( wkrótce się rozpogodzi!!
OdpowiedzUsuńMałgosiu,każdego czasem te smutki dopadają.Jakoś muszę się z nich wykaraskać.
UsuńMaksio już dzisiaj kilka razy przeczytał"Gdzie idziemy"...Później był "Tato, kiedy przyjdzie Święty Mikołaj", na koniec 20minut z rybką MiniMini ;) ....a mamy dopiero początek dnia;)
OdpowiedzUsuńO jejku,jejku szalony :) I bardzo dobrze,masz przynajmniej czas na szycie i robienie kartek
UsuńMam z tej serii "Gdzie idziemy?" i mam mieszane uczucia - bardzo podobają mi się rysunki i grube kartki, ale co do tekstu... hmmm.... ciężko wytłumaczyć dziecku, dlaczego dzieci chrupią "coś" i dlaczego jest napisane "miś" i "kaczka" skoro na rysunku są misie i kaczki. Rodzic nie ma łatwego życia:)
OdpowiedzUsuńOj tak nie jest łatwo :)
UsuńJa też przeglądałam w bibliotece "Gdzie idziemy" i tak jak synek ogólnie kocha czytać, to nijak nie chciał nawet usiąść i zajrzeć do tej książeczki :)
OdpowiedzUsuńTo jest piękne,że nasze dzieci już na pierwszym etapie stawiania się zajadłymi czytelnikami potrafia wybierać i przebierać. Każde dziecko jest inne, więc nie trzeba sie przejmować,że akurat nie szaleje za jakąś seria książek. Pozdrawiam.
UsuńTo jest super seria!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Ci się spodobała ta seria. Choć trzeba przyznać, że jest dosć specyficzna.
UsuńMojej córeczka bardzo lubiła "Gdzie idziemy", choć mnie bardzo razi ten błąd w tytule. Ale i tak teraz myślę, żeby kupić dla najmłodszej pozostałe tytuły.
OdpowiedzUsuńNo tak, ten błąd też mi działa na nerwy.
UsuńMiało być: moja córeczka... chyba muszę się wreszcie wyspać :)
OdpowiedzUsuńCzas najwyższy, chociaż pewnie ciężko przy dziecku się wyspać. Moja córka ostatnio wstaje punkt 4.00 :)
Usuń