Odejdźmy już nie wróćmy
nareszcie samotność będzie sama
miłość bez chęci posiadania
Bóg bez pytań
rozpacz bez reklamacji
piękno bez estetyki
niebo białe po burzy po deszczu niebieskie
jeszcze trochę pomarudzi ostatnie słowo jak bezradny baran
jeszcze wiatr szarpnie oknem bo ciepło spotka zimno
poskacze zielony pasikonik który porzucił wielkość
żeby wybrać szczęście
jeszcze zaboli długopis co mi został po matce
ale wszystko będzie już naprawdę
bo bez nas
Twardowski pięknie pisze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że powody tego smutku szybko znikną. Dużo zdrowia zyczę i pozdrawiam.
Ja uwielbiam Twardowskiego. Punkt dla Ciebie za rozszyfrowanie autora :)
UsuńTeż go uwielbiam i mam kilka tomików:)
UsuńDawno nie czytałam, chyba muszę nadrobić zaległości...
OdpowiedzUsuńJa Twardowskiego podczytuję między jedną a druga ksiązką.Po prostu potrzebuje jego słów.
UsuńMam tak samo:) bez jego wierszy wszystko nie miałoby sensu :)
Usuń