Dziś nietypowa recenzja, bo będzie ona dotyczyła pewnej zabawki, a właściwie zabawko-gry. Niedawno na swoim blogu zamieściłam informację, że będę umieszczała także wpisy, które będą dotyczyły ciekawych, oryginalnych i niespotykanych zabawek dla dzieci. Tak będzie właśnie dziś.
W dzisiejszym świecie można normalnie utonąć w tandetnych zabawkach sprowadzanych z Chin. Wszystkie są do siebie podobne i bardzo często wydają mało przyjazne dźwięki, co denerwuje rodziców. Wspaniałą alternatywą dla plastikowych zabawek są zabawki drewniane. I uwierzcie mi, że z drewna można zrobić dosłownie wszystko. Przekonacie się odwiedzając sklep i klikając TUTAJ. Niezliczone układanki, przewlekani, gry, domina, drewniane litery, cyferki, chodziki i jeszcze wiele innych wspaniałości. Dobra zabawka wcale nie musi być droga i nie musi posiadać miliona różnych opcji i możliwości. Dziecku zapewne bardziej przypadnie do gustu, taka zabawka, która nie będzie polegała tylko na wciskaniu przycisku, ale taka, która wymaga czegoś więcej. Przede wszystkim skupienia i chęci dokładnego zbadania całej zabawki, a także wykonanie pewnego określonego zadania, które oferuje dana zabawka. I tak dziś chciałabym Wam zaproponować wspaniałą grę zręcznościową, tak naprawdę nie tylko dla dzieci, ale dla całej rodziny. Gra jest bardzo prosta i często prostota zabawki zaskakuje, inspiruje i rozwija umiejętności naszych pociech. Gra składa się z dwóch zestawów, w skład których wchodzą dwa drewniane wielbłądy i kolorowe patyczki. A zasady? Prostszych już nie może być. Należy ułożyć jak najwięcej drewnianych patyczków na grzbiecie wielbłąda. Proste? Nie do końca jest to łatwe, bo patyczki lubią spadać. Konkretne zasady oczywiście możecie ustalać sami. Dodatkowo kolorowe patyczki mogą służyć także do nauki liczenia i poznawania kolorów. Sami widzicie, że możliwości jest wiele i wszystko zależy od naszej kreatywności i pomysłowości. Pozytywne emocje i zdrowa rywalizacja gwarantowana. Wszystkie części gry są wykonane z wysokiej jakości drewna i z wielką starannością. Nie ma krzykliwych kolorów, a wręcz przeciwnie, pastelowe barwy. Poniżej zamieszczam zdjęcie i mam nadzieję, że Was choć trochę zachęciłam. A Wy drodzy rodzice, co sądzicie o drewnianych zabawkach? Podobają się Wam i Waszym dzieciom?
PS.PRZYPOMINAM O KONKURSIE NA MOIM BLOGU. ZGŁASZAJCIE SIĘ!!!
Świetny pomysł z tym pisaniem o oryginalnych zabawkach, będę zaglądać z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Obecnie mamy niesamowity wysyp tandetnych momentami zabawek, które po krótkim użytkowaniu zwyczajnie się rozpadają i nie są warte wydanych na nie pieniędzy. Pamiętam jak sama, będąc dzieckiem, miałam drewniane klocki, które umilały mi czas. Mojej czteroletniej obecnie córce również serwowałam podobne umilacze i do dziś to robię. Wszelka chińszczyzna mnie zwyczajnie denerwuje i te dźwięki... o których wspomniałaś, masakra. Może nie mam akurat wielbłąda z klockami układanymi na jego grzbiecie, ale mam same klocki, kolorowe, z których moja mała do dziś buduje wieże, a potem woła mnie i pokazuje swoje dzieła :))
OdpowiedzUsuńKlocki drewniane sa naprawdę świetnym pomysłem. Moja córka jeszcze nie potrafi budować wieży,ale potrafi godzinami przekładać te klocki z pudełka na podłogę i odwrotnie. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńJuż wiem co kupie komuś na gwiazdkę, dziękuje. :)
OdpowiedzUsuńSantano,to dopiero początek :)
UsuńUważam, że drewniane zabawki są świetne, szczególnie dla tych żywiołowych dzieci, co potrafią z chińską zabawką rozstać się w jeden dzień niszcząc ją na wszelkie możliwe sposoby.
OdpowiedzUsuńMasz rację,drewniane zabawki są wytrzymałe i potrafią przetrwać lata. Ja mam jeszcze zestaw klocków drewnianych ze swojego dzieciństwa.
Usuń