czwartek, 12 kwietnia 2012

Marzenia do chmur




Autor: Ewa Ostrowska
Tytuł: Ewcia i drzewko szczęścia.
Miejsce i rok wydania: Kraków 2010
Ilustracje: Agnieszka Kłos
Wydawnictwo: Skrzat
ISBN: 978-83-7437-586-3
Liczba stron: 168


Malutka, niepozorna książeczka, która w czasie świąt Wielkiej Nocy wprowadziła mnie w stan szczęśliwości. Wzięłam ją do ręki, bo trochę się nudziłam i postanowiłam przejrzeć książki, które planowałam przeczytać. Moje przeglądanie skończyło się na tym, że musiałam przeczytać do ostatniej strony i dowiedzieć się, jak zakończy się przygoda Ewci. Ewa Ostrowska jest mi znana z innych pozycji dla dzieci i dla młodzieży, więc nie wiem skąd ten mój zachwyt. Chyba wniosek jest jeden: książka jest doskonała, wciągająca i przede wszystkim napisana językiem odpowiednim dla dziecka (w środku wciąż drzemie we mnie dziecko).

Ewcia jest pięcioletnią wesołą dziewczynką, która pod nieobecność rodziców spędza czas z babcią i dziadkiem. Dziadkowie, jak na swój wiek, są bardzo aktywni i potrafią się cieszyć z najdrobniejszych rzeczy. Ewcia uwielbia spędzać z nimi czas. Któż nie lubiłby zjeżdżania na desce do prasowania z górki, turlania się po trawie, poszukiwań małych hipopotamów, które w rzeczywistości są krowami. Polatać w przestworzach babcinym brumcikiem, to nie lada wyzwanie i przede wszystkim wspaniała zabawa. Można robić wszystko, na co nasza wyobraźnia może sobie pozwolić. I właśnie wyobraźnia i marzenia nadają naszemu życiu sens. Sprawiają, że zapominamy o kłopotach i wszelkich trudnościach dnia codziennego. Ewcia jednak ma jedno zmartwienie. Otóż, jej mama ma zostać wicekimś, więc chodzi z dumnie podniesioną głową, dziwnie się nadyma i przede wszystkim jest straszliwie poważna. Babcia Ewci twierdzi, że mamusi to minie, jednak Ewcia nie może w to uwierzyć. Na dodatek Ewcia zostaje zasypana wspaniałymi, różowymi zabawkami, które nie sprawiają małej dziewczynce radości, która po prostu chce spędzić trochę czasu z rodzicami. Czy mamusia nie wie, że do zabawy wystarczy łąka i trochę wyobraźni? Widocznie mama zapomniała, jak to jest być małą dziewczynką. Dziadkowie jednak rozmawiają z wnuczką i starają się jej wytłumaczyć, że mama musi dużo pracować, ale na pewno wszystko będzie lepiej. Czy na pewno? Czym mamusia zaskoczy córeczkę?

Ciepła, mądra, wzruszająca, wesoła i wywołująca uśmiech na twarzy. Prosty język, idealnie wpasowujący w dziecięcą rzeczywistość. Nie ma tutaj trudnych i niezrozumiałych słów, wręcz przeciwnie. Znajdziemy w tej książce wiele słów wymyślonych i poprzekręcanych, czyli tak jak to się zdarza każdemu dziecku. Ilustracje nie dominują nad tekstem, który wydaje mi się być tu najważniejszym. Polecam dla małych i dużych. A mówią, że dzieckiem jest się raz.

4 komentarze:

  1. Wydaje się być interesującą lekturą :) Kiedyś być może przeczytam ją swojej córce, jak ta podrośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się interesująca, jeśli będę potrzebowała czegoś takiego, to już wiem po co sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tworzyć listę także dla swoich dzieci :)

      Usuń