Autor: Jerzy Szczudlik
Tytuł: Pam-pam-pamTłumaczenie na język angielski: Anna Hyde
Język wydania: polsko-angielski
Ilustracje: Mira Roznerska
Wydawca: Pracownia Wydawnicza „ElSet" w Olsztynie
Miejsce i rok wydania: Olsztyn 2013
Liczba stron: 48
Nie wiem jakim cudem umknęła mi
pierwsza część książki o przygodach małej dziewczynki i jej przyjaciela królika
Pam-pama. Tym bardziej, że książka
była nominowana do Nagrody Literackiej Fundacji Zielona Gęś im. Konstantego I.
Gałczyńskiego „Zielona Gąska 2012". Niestety ubolewam nad tym, że nie
jestem w stanie ogarnąć wszystkiego, co dzieje się literaturze dziecięcej, ale
będę musiała bardziej się starać. Pam-pam to mały, biały królik i najlepszy
przyjaciel Mai, która wychowuje się w polsko-francuskiej rodzinie w Oksfordzie.
W dzisiejszych czasach coraz więcej jest rodzin wielokulturowych, które
zamieszkują różne miejsca w Europie i na świecie.
Mała Maia wróciła właśnie ze
wspaniałych wakacji z Polski, które spędziła u swoich dziadków. Zdziwiła się
wielce, kiedy zobaczyła na swoim łóżku białego pluszowego królika, który do
złudzenia przypominał Pam- pama. Ale jej przyjaciel ze zmęczenia po prostu padł
i smacznie sobie spał w jej plecaku. Skąd więc na jej łóżku drugi królik? Maia
bardzo się ucieszyła, kiedy królik przemówił do niej ludzkim głosem.
Opowiedział jak to się stało, że znalazł się w jej domu. Biały pluszak mówił
bardzo szybko i parokrotnie powtarzał wypowiadane zdania. Otóż królik uciekł ze
sklepu z zabawkami. Nie mógł znieść hałasu pewnego chłopca, który jak burza
wpadł do sklepu. Maia od razu polubiła nowego towarzysza i wymyśliła dla niego
nawet imię. Wyszła z założenia, że skoro jest łudząco podobny do jej „starego”
przyjaciela Pam- pama i powtarza wypowiadane zdania, postanowiła nazwać go Pam-pam-pamem.
Wspaniały pomysł, prawda? Pewnego popołudnia postanowili wybrać się na
wycieczkę. Udali się do muzeum zabawy lub jak kto woli muzeum nauki. Jednak
Maia nie lubiła tej drugiej nazwy, nie brzmiała zbyt zachęcająco. W muzeum
wszystko ich zachwycało, biegali od eksponatu do eksponatu. Prezentowane zbiory
obejmowały niemal wszystkie dziedziny nauki i techniki. Nie wiedzieli jednak,
że wspaniałą i pouczająca zabawa zamieni się w kłopoty. Ba! Maia nawet nie
spodziewała się, że będzie razem ze swoimi królikami broniła świata przed
potężnymi robotami. Musicie przeczytać, jak zakończy się cała potyczka i czy
sprytna Maia da sobie radę?
Książka napisana pięknym, poetyckim
językiem, w którym co rusz pojawiają wspaniale wkomponowane różnego rodzaju
powiedzonka, metafory i przenośnie, które nie zawsze są jasne dla najmłodszych
czytelników np. zabić klina, wybuchnąć śmiechem, koniec języka za przewodnika,
pozjadać wszystkie rozumy. Autor wyjaśnia je w sposób tak naturalny i prosty,
że nawet tego nie zauważamy. Do tego warto zaznaczyć, że książka jest
dwujęzyczna polsko-angielska. Można ją więc wykorzystać do nauki i zabawy z
językiem obcym zarówno w domowym zaciszu, jak i w przedszkolu. Żałuje jedynie,
że ilustracje są dość okrojone i nie ma ich zbyt wiele, ale może dzięki temu
nasza wyobraźnia będzie się lepiej rozwijać. A jeśli dołączymy do tego wybujałą
fantazję naszych dzieci, to mamy duet doskonały. Polecam serdecznie. Sama muszę
sięgnąć po pierwszą część. Czy będziecie potrafili, tak jak wasze pociechy przenieść
się do fantastycznego królestwa dzieciństwa?
No i oczywiście polecam Wam serdecznie moja ukochaną stronę Motyle książkowe.
Och piękna jest ta książka. Staś ostatnio lubi opowieści o królikach i zającach :) Ostatnio czytamy "O zającu, który szukał swojego miejsca".
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
To książka dla niego będzie idealna :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym ją u siebie zobaczyła ;)
OdpowiedzUsuńWarto, warto Paulino :)
Usuń