Przyfrunęła, zatrzepotała skrzydełkami i została z nami. Skradła serce całej mojej rodziny. Sowa, bo o niej piszę już po raz kolejny sprawiła, że dzień nabrał intensywnych barw. Zresztą sami zobaczcie. Czuć od razu przepływ pozytywnej energii, prawda?
Jak już pewnie wspominałam mam fioła na punkcie sów. Córka ma już kilka w swojej kolekcji, ale każda kolejna jest inna, czym innym zdobywa nasze serca. Czasem wystarczy jedno spojrzenie. I tak było w tym przypadku. Kiedy tylko otworzyłam kopertę i wyskoczyła z niej nasza żółta sówka córka zaczęła ją przytulać i jak zawsze popędziła do swojego pokoju. i zaczął się rytuał, który nie omija niczego i nikogo. Sówka została nakarmiona i położona spać. Spała przykryta moją kołdrą, którą musiałam wyciągnąć. Tym razem kocyki na nic się zdały. Widocznie nie były tak ciepłe. Po spaniu, które trwało może minutę, córka przewiozła sowę w wózku po całym domu i po „chińsku” opowiadała jej różne historie. Niewiele zrozumiałam. Pokazała sowie gdzie może jeść (dostała swój zestaw) a także gdzie może robić sisiu. Po zwiedzaniu przyszedł czas na zabawy. Sowa musiała wiele wycierpieć. Najpierw była poduszką, po której córka skakała lub układała główkę. Sowa posiada śliczną wielokolorową zawieszkę, więc była też obkręcana na paluszku. Jednak karuzeli nasza sowa chyba nie polubiła. Oczywiście nie zabrakło przytulania i całowania i ciągłego pokazywania gdzie sowa ma oczy. A przytulać się można do takiej sowy i jest to bardzo przyjemne, gdyż wykonana jest z mięciutkiej bawełny i polaru typu Minky.
Autorka ma głowę pełną pomysłów, które wprowadza w życie i ubarwia naszą szarą rzeczywistość. Sklep Little Sophie, jest miejscem niezwykle przyjaznym i bardzo energetycznym. Znajdziecie w nim nie tylko sowy, ale także kocyki, chustki, gryzaki i poduszki. Wszystko wykonane oczywiście ręcznie z precyzyjną dbałością o szczegóły. W całej kolekcji zachwyca mnie przede wszystkim wybór bardzo kolorowych i oryginalnych materiałów. Ptaszki, słoniki, roboty, ciasteczka,kwiatki, baloniki... Czego tu nie ma!Artystka z duszą wrażliwą i wyobraźnią tak wielką, że nikt nie jest w stanie jej ogarnąć. Nie sposób przejść obojętnie obok takich cudowności, które kuszą i śnią się po nocach.
Wczoraj śnił mi się kocyk w ptaszki...
Kolorowych snów. Zachęcam do zajrzenia na stronę Little Sophie.
Wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńZobacz jeszcze na stronie jakie są wzory.Przekręcić się można :)
UsuńOjej! Faktycznie patrząc na nią na twarzy pojawia się uśmiech :) Świetna jest!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że ni tylko ja mam takie zdanie.
UsuńŚwietne. Zajrzałam na stronę tego sklepu i już sobie coś fajnego upatrzyłam :-)
OdpowiedzUsuńA co wpadło Ci w oko? :)
Usuń