poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Gdzie mieszka miłość?




Autor: Isabel Abedi
Ilustracje: Andrea Hebrock
Tytuł: Alberta szuka miłości
Wydawnictwo Dreams
Liczba stron: 25

Pięknie ilustrowana książka dla najmłodszych czytelników przeniesie ich w świat małej myszki. Wiadomo nie od dziś, że wiele zwierząt zapada w sen zimowy. Tak też było w przypadku myszki Alberty i jej mamy, które leniwie przeciągały się po czterech zimowych miesiącach. Ciepłe słońce ogrzewało im pyszczki, a na łące rosły kolorowe kwiatki. Każdy chciałby się obudzić w takich warunkach. Mała myszka zaczęła zadawać pytania, co to jest wiosna i co to jest ta miłość? Mama zaczęła jej odpowiadać, że miłość jest czymś wyjątkowym. Miłość sprawia, że czujesz mrowienie na całym ciele, masz motyle w brzuchu, a serce fika koziołki. Albercie bardzo spodobała się ta odpowiedź. Po śniadaniu Alberta oznajmiła mamie, że wyrusza na poszukiwanie miłości. Jak myślicie, czy myszce uda się odnaleźć miłość? I gdzie ona może się skrywać?

Alberta spacerowała więc po łące i wąchała kwiatki oraz pozdrawiała napotkane zwierzęta. Myszka była zła na siebie, że nie zadała mamie pytanie, gdzie dokładnie rodzi się miłość wiosną. Na drzewie? W trawie? Na brzegu jeziora? Kiedy tak chodziła ze spuszczona głowę wpadła niespodzianie na inną mysz. Okazało się, że Fred tak jak Alberta wyruszył na poszukiwanie miłości. Oboje więc wyruszali w podróż pełną zaskakujących przygód. Dwie małe myszki udały się najpierw na skraj lasu do drzew. Jednak oboje doszli do wniosku, że miłość nie może mieszkać na drzewie, bo to zbyt niebezpieczne. Przecież mogłaby spaść. Kiedy zrobiło się trochę zimno Fred okrył Albertę swoim swetrem. Małymi kroczkami i niewielkimi gestami miłość zaczęła wkraczać między przyjaciół. Oczywiście oni niczego nie byli świadomi i trwali na dalszych poszukiwaniach. Ale nie znaleźli jej na łące, ani nad jeziorem. Książka o marzeniach, o wspaniałych wartościach, jakimi są miłość, przyjaźń i pomoc drugiemu. Napisana prostym i niezwykle plastycznym językiem. Nie powiem wam jak cała ta historia się zakończyła. Możecie się jedynie domyślać. Doskonałym uzupełnieniem całości, są barwne ilustracje na dużym formacie. Polecam.

8 komentarzy:

  1. Współczesne książeczki dla dzieci są przepiękne. Aż żal, ze jak ja byłam mała nie było takiej ilości powszechnie dostępnej literatury dziecięcej. W tym momencie poczułam się staro :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj,Marto nie przesadzaj z tą starością :) A wybór książek jest naprawdę ogromny i powinniśmy się z tego cieszyć i wybierać pozycje najlepsze.

      Usuń
  2. Ojej, słodka! Chętnie kupiłabym taką książeczkę w prezencie dla dziecka. jakbym miała dziecko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może kupisz ją sobie? W każdym z nas mieszka dziecko :)

      Usuń
  3. Jaka fajna :D Może ją nabędę dla mojego dziecięcego "ja" ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. No po prostu świat jest mały, malutki :-)))) Witam w takim razie sąsiadkę. Twojego bloga śledzę od dość dawna myśląc, że mieszkasz na drugom końcu Polski, a właściwie mogłybyśmy w kapciach umówić się na kawę :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie,musimy o tym pomysleć :)Warto się spotkać,powymieniać książkami :)

      Usuń