Autor:
Davide Cali
Ilustracje:
Benjamin ChaudTytuł: Nie odrobiłem lekcji bo…
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Liczba stron: 36
Powiem
szczerze, że kiedy zobaczyłam tę książkę na stronach Wydawnictwa, pomyślałam,
że to jakiś żarcik, czy coś w tym stylu. Jednak wiem nie od dziś, że po Dwóch
Siostrach można spodziewać się wszystkiego. Jest to jedno z niewielu
Wydawnictw, które potrafi mnie zaskoczyć i rozbawić. I zrobić to jeszcze na
wysokim poziomie, jest to po prostu sztuka. Pamiętam z czasów podstawówki (
ostatnio często wspominam ten okres) te głupkowate wymówki. I naprawdę książka
wcale mnie nie zdziwiła, bo większość historii rzeczywiście miała miejsce, nie
jest wyssana z palca.
I
kiedy otwieramy książkę i czytamy, że chłopiec nie odrobił lekcji bo: na
podwórku wylądował samolot pełen małp, robot zniszczył dom, krasnoludki
pochowały ołówki i tak dalej i tak dalej. Powiem szczerze, że wyobraźnia autora
przeszła moje najśmielsze oczekiwania. I niby co chwilę się uśmiechałam pod
nosem i mówiłam szeptem: świetny pomysł, dobre, zakręcone… Ostatnio dużo
rozmawiam ze sobą podczas czytania książek. Chyba jest ze mną coraz gorzej. W
każdym razie ta niepozorna książka uświadomiła mi, że największy dramat, to
ten, kiedy rzeczywiście zdarzy się taka sytuacja. Pamiętam z czasów
podstawówki, jak mój kolega tłumaczył się, że nie ma pracy domowej, bo pies
zjadł mu zeszyt. I wyobraźcie sobie, że była to prawda, przynajmniej zeszyt
wyglądał, jakby pies go pogryzł. I tutaj jest dramat ucznia. No bo jak
udowodnić, że pies rzeczywiście dopuścił się takiego czynu? No jak? Oczywiście
istnieje jeszcze prawdopodobieństwo, że zeszyt pogryzł mój kolega, żeby
kłamstwo było bardziej prawdopodobne.
Tak
jak wspomniałam wcześniej, tekstu w książce jak na lekarstwo, bo tak naprawdę
to ilustracje grają tutaj pierwsze skrzypce. Ilustracje Benjamina Chaud’a po
prostu zachwycają kolorami i szczegółami, ciekawymi rozwiązaniami. Widać u
ilustratora niezwykłą lekkość kreski i nieograniczona wyobraźnię. Uwielbiam
wyszukiwać w jego ilustracjach coraz to nowych szczegółów. Lekturę książki
polecam tak na poprawę humoru.
czytałam (czy też oglądałam:D) ją jakiś czas temu i ubawiłam się przednio:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:)
Usuń