Autor: Yokococo
Ilustracje: Yokococo
Tytuł: Hans i Matylda
Wydawnictwo: Łajka
Liczba stron: 30
Książki
o kotach uwielbiamy z córką najbardziej. Wszystko za sprawą dziesięcioletnich
kotów – Bonka i Hery - mojej mamy, które są przez nas ubóstwiane. Każdy kot w
książce, w kolorowance, na puzzlach lub spotkany na ulicy nazywa się Boniuś lub
Hercia i nie można wprowadzać innego imienia, bo mamy dramat murowany, z
którego ciężko się wyplątać. Nie wiedziałam jak to będzie z Hansem i Matyldą.
Miałam nadzieję, że może się uda. Niestety na potrzeby mojej córeczki
zamieniłam imiona bohaterów.
Mini
opowieść kryminalna doskonale wpisuje się dziecięcy świat bzików, sztuczek,
dowcipów, łobuziakowania naszych pociech. Może nie dacie się zaskoczyć, tak jak
ja zakończeniem tej historii. Dałam się ponieść i trwałam w danej chwili, nie
myślałam, jak to wszystko się zakończy. Wręcz przeciwnie, byłam ciekawa
kolejnych łobuzerskich wyczynów Hansa, bo to on przypadł mi i córce do gustu.
Matylda to kotka spokojna, a Hans to jej zupełne przeciwieństwo- rozrabiaka.
Jednak niech was nie zwiodą pozory! Bądźcie czujni! O Matyldzie wszyscy mówili,
że to bardzo grzeczna i ułożona dziewczynka-kotka. Hans jednak tak dobrej
opinii nie miał. Płatał figle, rozrzucał zabawki. Istny rozbójnik. Jednak
pewnego dnia Hans posunął się za daleko i pożyczył pęk kluczy i uwolnił
wszystkie zwierzęta z zoo. Matylda za to wpadła na sprytny pomysł. Jaki? I jak
cała historia się zakończyła, musicie dowiedzieć się sami.
Świetnie
zilustrowana historia opowiadająca, o tym że w każdym z nas tkwią różne
osobowości. Całość oparta na przeciwieństwach i różnicach, dzięki czemu
ilustracje doskonale uzupełniają tekst i tworzą harmonijną całość. Autorką
tekstu i ilustracji jest japońska artystka, która tworzy książki obrazkowe dla
dzieci. Hans i Matylda został
nagrodzony na Junior Design Awards 2012. Warto więc zajrzeć i spróbować
rozwiązać zagadkę. Polecam.
Macie już upatrzone prezenty na Mikołaja? Jeśli nie, to zapraszam na stronę Motyli Książkowych.
Ps. U mnie istny Armagedon: Ula ma zapalenie płuc i żeby było śmieszniej, to jeszcze ospę. Ja od dwóch tygodni też choruję. A w dodatku kupiliśmy mieszkanie i jesteśmy na etapie urządzania...
nie znam książki, a wygląda to bardzo, bardzo obiecująco:) coś czuję, że nam się spodoba!
OdpowiedzUsuńMini kryminał dla maluchów, to naprawdę świetny pomysł.
UsuńCudne te obrazki :) a i sama fabuła zapowiada ciekawa historyjkę :)
OdpowiedzUsuńO tak, fabuła zaskakuje, nawet dorosłych
UsuńSympatyczne te kociska. A do tego jak piszesz wiele się w książce dzieje. Takie książki lubimy :) Zdrowia życzymy.
OdpowiedzUsuńZapomniałam jeszcze napisać, że mąż też się rozchorował. A jak chłop jest chory, to już jest tragedia :)
UsuńBardzo lubimy tę książkę, zwłaszcza moja córka, która bardzo przypomina Matyldę :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia!
O kotach to dla mojej siostry:)
OdpowiedzUsuń