środa, 13 listopada 2013

Tyci człowieczek i wielgachne marzenie




Autor: Gustavo Roldan
Ilustracje: Gustavo Roldan
Przekład: Beata Haniec
Tytuł: Pan G.
Wydawnictwo: Tako
Liczba stron: 34

 

Dawno nie czytałam tak mądrej historii, która napawa nadzieją, a z każdej strony wygląda optymizm, który tak bardzo w dzisiejszych czasach jest nam potrzebny. Nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu  książki Antonino w walce z czasem, dochodzę do wniosku, że mali, tyci bohaterowie są teraz na topie. Zapraszam więc do lektury, w której marzenia nie mają granic, a wyobraźnia naprawdę może zdziałać cuda.
 
 
 

 

W pewnym miasteczku spowitym wielką ciszą urodził się Pan G. Sympatyczny, mały człowieczek o nieograniczonej wyobraźni spędził tutaj całe życie. O miasteczku wiemy niewiele. Znajduje się gdzieś na samym środku suchej pustyni, gdzie woda i rośliny były cenne niczym złoto. Pan G. był bardzo szanowanym i lubianym mieszkańcem. Zawsze z każdym się witał, rozmawiał, interesował się sprawami innych, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Pewnego dnia czujni sąsiedzi zauważyli, że Pan G. zachowuje się jakoś dziwnie. A wiemy doskonale, że każde dziwne zachowanie wzbudza zainteresowanie i plotki. Pan G. przechadzał się po ulicach miasteczka i mamrotał coś pod nosem. Dziwak, powiecie. A któż z nas nie jest dziwakiem? Jednak kiedy Pan G. nieoczekiwanie opuścił miasteczko, by wrócić po tygodniu z małym pakunkiem i narzędziami, to sąsiedzi nie mogli już wytrzymać z ciekawości, co też ten Pan G. wykombinował. Pan G. oświadczył, że zasadzi cebulkę na tej cichej pustyni. Kwiat wprowadzi trochę muzyki do tego ponurego miasteczka. Phi, przecież na pustyni kwiaty nie rosną, a na pewno nie tworzą muzyki. Czy rzeczywiście tak się stanie? Czy na suchej ziemi wyrośnie piękny kwiat? Czy pan G. oszalał? Zajrzyjcie koniecznie.



 

Książeczka, która nastraja pozytywnie i niesie ze sobą nadzieję, że każde marzenie może się spełnić. Wiem, że może to brzmi banalnie, ale wystarczy wierzyć i realizować plany. Nie możemy się przejmować tym, co mówią inni, którzy stoją z boku. Być może ich wyobraźnia nie jest dostatecznie rozwinięta? A może po prostu zazdroszczą? Ilustracje doskonałe, zabawne i bardzo dynamiczne. Bardzo podobały mi się wpatrzone dziesiątki par oczu w Pana G. Proste, czarne kreski wprowadzają nas w świat, w którym każdy odnajdzie coś dla siebie. Trzeba mieć tylko szeroko otwarte oczy. Polecam.

Książkę możecie kupić TU.

2 komentarze:

  1. To książeczka dla mnie, potrzebuje teraz optymistycznej książki z nadzieją, poza tym podobają mi się rysunki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki czas, że chyba każdy potrzebuje optymizmu :) Pozdrawiam

      Usuń