Autor: Kęstutis Kasparavicius
Tytuł: Marchewiusz Wielki
Wydawnictwo: Martel
Liczba stron: 68
Rok wydania: 2010
Jak bardzo się ucieszyłam, kiedy
mogłam po raz kolejny wrócić do książki autorstwa litewskiego autora i
ilustratora w jednym- Kęstutisa Kasparaviciusa. Wcześniej pisałam Wam o
Florianie ogrodniku, a tym razem zachęcam Was do wejścia w świat zwierząt,
które czują i zachowują się jak ludzie. I tak jak ludzie marzą o rzeczach,
które mogą całkowicie odmienić ich świat i to niestety, nie zawsze na dobre.
Głównym bohaterem tej baśniowej
opowieści jest Zając Marchewka, który w krótkim czasie zamienia się w
Marchewiusza Wielkiego. Niestety często poszukujemy swoich idoli, wzorów i
zmieniamy się, zatracamy prawdziwe ja. Choć z początku wszystko wydaje się
takie proste. Zając postanawia zostać wielkim zającem, tak jak jego sąsiad
Niedźwiedź. Aby tego dokonać zjada codziennie słodkie bułeczki, ciasta, lody...
Zdrowe marchewki zamienia na smakołyki. I rośnie każdego dnia coraz bardziej. I
niestety staje się Marchewiuszem Wielkim, a nawet ogromniastym. Czy decyzja
zająca, aby upodobnić się do niedźwiedzia była słuszna? Dopiero kiedy na jego
drodze staje mała Króliczka postanawia z jej pomocą wrócić do formy. Nie pomogą
tutaj żadne czary i magia, tylko ciężka i żmudna praca, która się opłaci. Jeśli
jesteście ciekawi jak zakończy się cała historia, to przeczytajcie koniecznie.
Mądra historia, o tym, że w życiu
zawsze powinniśmy pozostać sobą i nie upodabniać się do kogoś za wszelka cenę,
bo możemy stracić cos bardzo cennego- własną duszę. A tego chyba nikt z nas nie
chce. Zając po czasie wszystko sobie uświadomił i tylko dzięki wysiłkowi i
codziennej pracy wrócił do swoich normalnych rozmiarów. Pouczająca opowieść,
którą polecam wszystkim.
Ciekawa książeczka. Fabuła przypomina mi nieco wiersz Ludwika J. Kerna o pewnej żabie, co chciała być tak wielka jak wół. Żaba skończyła tragicznie - pękła. Zając, widzę, miał więcej szczęścia. Ciekawa jestem ilustracji, czy są utrzymane w takim stylu jak okładka? Jeśli tak, to super.
OdpowiedzUsuńOkładka to tylko wstęp do cudownych ilustracji. W dalszej części są utrzymane w podobnym tonie.
UsuńZbliżają się Mikołajki,a książeczka jak znalazł na prezent :)
OdpowiedzUsuńNa pewno :)
UsuńWydaje się być wartościowa dla malucha. Warto się rozejrzeć przed mikołajkami. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWarto, bo ilustracje są naprawdę magiczne.
Usuń