wtorek, 17 września 2013

Zdobywam zamek!


 
 
 
 
 
 
 
Autor: Dodie Smith
Tytuł: Zdobywam zamek
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 352

 

 

Nawet nie wyobrażacie sobie jak wielka ogarnęła mnie radość, że Wydawnictwo Świat Książki wznawia wydawanie książek. I to ile tytułów wyjdzie na światło dzienne w okresie jesienno-zimowym! Po prostu rozkosz dla wszystkich miłośników książek. Niebawem będę przeprowadzała się do naszego (pierwszego) własnego mieszkania, więc juz planuję budowę ogromnego regału na caaaaaalutką ścianę, aż do sufitu. Juz nie mogę się doczekać widoku setek książek w jednym miejscu. Pewnie i tak do czasu, aż nie zapełnię go w całości. W każdym razie już dziś prezentuję Wam jedną z nowości książkowych, która została po raz pierwszy wydana w Polsce. Mowa oczywiście o powieści Zdobywam zamek, która miała swoją premierę w 1948 roku w Anglii. Jednak w czasie czytania nie odczuwamy, że tematy są nieaktualne. Wręcz przeciwnie. W końcu takie uczucia jak miłość, przyjaźń czy więzi rodzinne na przestrzeni lat niewiele się zmieniają.

 

Zanim przejdę  do krótkiego opisu fabuły, chciałabym się zapytać, czy kojarzycie autorkę powieści? Powiem Wam szczerze, że osobiście niewiele o niej wiedziałam. Ale jak zaczęłam czytać w encyklopediach czy Internecie, to uświadomiłam sobie, że Dodie Smith jest autorką scenariusza znanego na całym świecie filmu „101 dalmatyńczyków”. No proszę! A tu taka gratka dla starszego czytelnika. Niech Was nie zwiedzie opis książki i główna bohaterka, która ma zaledwie siedemnaście lat. Jej opisy, przemyślenia i nieszablonowe poczucie humoru zaciekawią każdego czytelnika, nawet tego trochę starszego. Kiedy zabierałam się za czytanie ksiązki nie wiedziałam, że będę miała do czynienia z formą pamiętnika, który jakoś niespecjalnie mi się podoba. Zawsze taka forma mnie drażni i nie mogę znieść myśli, że poznaję bohaterów z jednego punktu widzenia. Do tego dochodzi pierwszoosobowa narracja, która jest dla mnie na dłuższą metę monotonna. Wiem, że wydziwiam, ale tak było od zawsze. Jednak w tej książce wszystkie minusy zamieniły się w plusy. Nie wiem, czy to za sprawą autorki, czy romantycznej bohaterki, ale pierwszy raz książkę-pamiętnik czytało mi się płynnie i przede wszystkim przyjemnie. A ostatnio cierpię na brak dobrych i interesujących powieści. Może przy okazji coś ciekawego mi polecicie?

 

Przenosimy się do angielskiej prowincji lat trzydziestych XX wieku, na małą wieś, w której w starych ruinach zamku mieszka rodzina Cassandry, czyli narratorki powieści. Opisy zamku, a właściwie całkowitych ruin po prostu zachwycają, aż nie chce się wierzyć, że siedemnastoletnia dziewczyna potrafi w tak romantyczny i dokładny sposób opisać nie tylko sam zamek, ale także otoczenie i aurę tajemniczości. Rodzina Mortmain niestety boryka się prawdziwą biedą. Nie mają co jeść, nie stać ich na podstawowe artykuły higieniczne. Żywicielem rodziny nie jest ojciec, jakby mogło się wydawać, ale Stepehen, syn ich byłej pokojówki. Kiedyś im się powodziło, a to za sprawą wydanej przez ojca książki, która zdobyła rozgłos na całym świecie. Niestety od tego czasu ojciec nie napisał juz ani słowa. Wszystkim wydaje się, że dziwaczeje. Cassandra jednak wcale nie wydaje się być tym faktem zaniepokojona i nie sprawia, że czuje się nieszczęśliwa. W przeciwieństwie do jej starszej siostry- Rose, która nie może pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Marzą się jej wspaniałe bale, obfite kolacje, eleganckie suknie. Czy dwóch młodzieńców, którzy niespodziewanie zjawia się w ich zamku będą w stanie to zmienić? Przeczytajcie koniecznie.

 

Książka cudowna, taka bardzo swojska. Cassandrę polubiłam od pierwszych stron, przede wszystkim za humor i dojrzałe myślenie. W przeciwieństwie do siostry nie marzy o bogactwie, bo czy pieniądze rzeczywiście dają szczęście? Kilka razy wspomina, że tęskni za dawną Rose. Miłość i przyjaźń przeplatają się przez całą powieść. Wszystkie uczucia są bardzo delikatne i zwiewne niczym babie lato. Polecam na jesienne wieczory.
 
 
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.
 
 
 

10 komentarzy:

  1. chętnie bym przeczytała ;~) jak znajdę czas, bo ost. dużo pracy i nie wysypiam się. Z książek polecam wszystkie Grażyny Jeromin-Gałuszki ;) zacznij od Kobiet z Czerwonych Bagien ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za polecenie. Małgosiu rozumiem doskonale Twoje niedosypianie :)

      Usuń
  2. Aurelko miło Cię "widzieć" :)

    "Zdobywam zamek" wszędzie zbiera najwyższe noty.
    Co do Świata Książki to nie może być lepszej wiadomości na rynku wydawniczym :) Są ze mną od pierwszej w życiu wypłaty hehe

    Uwielbiam ich! Poza jedną książką, którą opiszę niebawem.
    W końcu wyjątek potwierdza regułę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie kochana też miło widzieć. Świat Książki też jest ze mną od samego początku. Jeszcze moja mama zamawiała z ich katalogu wysyłkowego. To były dobre czasy.

      Usuń
  3. Już ostatnio dodałam ją do listy, bo zapowiada się rewelacyjnie. I nie odstrasza mnie wiek głównej bohaterki. Wiem, że są też dojrzałe osoby, nawet w literaturze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antyśko, musisz przeczytać, na pewno się nie zawiedziesz.

      Usuń
  4. Jestem w trakcie czytania... Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że jest świetna ;) Ale wolno mi idzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bujaczku, to czekam na Twoje przemyślenia. Taką książkę,to chce się powoli ją czytać, rozsmakowywac się w niej.

      Usuń
  5. Dopisuję do listy książek, które koniecznie muszę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosia, a ja jeszcze raz polecam. Emocje i śmiech gwrantowane.

      Usuń