piątek, 14 marca 2014

Tyciutki pościk


 
Autor: Julian Tuwim
Ilustracje: Bohdan Butenko
Tytuł: Pan Maluśkiewicz i wieloryb
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Liczba stron: 16

 

Tuwima kocham miłością szaloną i jedyną. Artysta. Sztukmistrz słowa. Dowcipniś, żartowniś. Bystry obserwator obdarzony nadzwyczajną wyobraźnią, w której doszukiwał sensów pomiędzy słowami, nadawał im kształty, przylepiał, dolepiał, odczepiał. Jak nikt inny potrafił bawić się słowem i przynosiło mu to radość. Tuwim to poeta dojrzały, doskonały zarówno w wersji dla dzieci i tej zakazanej dla dorosłych. Wydawnictwo Dwie Siostry po raz kolejny sięga po klasykę literatury dziecięcej. Bohdan Butenko nadaje utworowi nowy kształt, nową i wyrazistą kreską pokazuje tuwimowy świat, w którym chciałabym zamieszkać.

 

Dziś w podróż zapraszam was z panem Maluśkiewiczem. Tycim człowieczkiem, który ma jedno marzenie, w dodatku wielgaśne marzenie. Chciałby zobaczyć w końcu wieloryba, toć to najogromniejszy jest chyba na świecie. Pan Maluśkiewicz to podróżnik ciekawy świata, więc w łódeczce od orzecha wyruszył w szeroki świat. Robiąc swoją łódeczkę pomyślał o wszystkim, żeby miękko pod pupą było posłał sobie dno watą, a z zapałek zrobił cztery wiosła. Dla pana Maluśkiewicza pakowanie bynajmniej nie było wielkim problemem. Zabrał na tę swoją łupinę gramofon, radio, armatę, strzelbę, futro, ubrania. Całe szczęście, że wszystko było takie maluteńkie. Wsiadł z całym ładunkiem na motyla i poleciał do Gdyni i stąd właśnie wyruszył. A na morzu jak to na morzu miejsca mnóstwo, więc łódeczka pan Maluśkiewicza płynęła sobie i płynęła. Płynął sobie tak już chyba dwa tygodnie, toć to szmat czasu, a wieloryba jak nie było tak nie ma. Na nic się zdało nawoływanie cip –cip. A jak właściwie należy wołać na wieloryba? Ktoś wie? Oj, no zmęczyła okropnie naszego bohaterka ta podróż, tracił czujność i ciągle drzemał. Aż pewnego dnia jego oczom ukazała się wyspa, w dodatku bezludna wyspa. No i jakie zakończenie drodzy? Pamiętacie? Pewnie, że pamiętacie.
 
 



 

 

Zachęcam do powrotu, do obrazów z naszego dzieciństwa. Teraz w nowej odsłonie Pan Maluśkiewicz nabiera nowych barw. I choć utworzony z nowych kresek, to mimo wszystko jest to stary, sprawdzony tyciutki człowieczek, któremu można pozazdrościć ciekawości świata. No polecam.

1 komentarz:

  1. Tuwima również wielbię...a nawet mieszkam w jego mieście...tuż przy ulicy nazwanej na jego cześć;) Pan Maluśkiewicz tyciuchny jak ziarnko kawy....a oprócz tego podróżnik, a oprócz tego ciekawy to według mnie hit!!! Czytałam go na balkonie Maksiowi jak był maleńki i jeszcze mogłam go więzić w krzesełku...czyli nie miał wyboru - musiał słuchać;) Oprócz niego słyszało mnie również pół osiedla...czytałam go wszystkim! Duża buźka dla Was!!!!

    OdpowiedzUsuń