Autor:
Patacrua
Ilustracje:
Chene GomezTytuł: Zły wilk
Wydawnictwo: Tako
Liczba stron: 32
Wydawnictwo
Tako skradło moje serce już dawno. I za każdym razem kiedy sięgam po kolejną
książkę z serii OQO to ręce mi drżą, a w głowie kołacze się myśl: co tym razem,
co mnie zaskoczy? No i zaskoczyło. O dziwo nawet mojej córce książka przypadła
do gustu. I teraz zamiast Pana Antonino ( uff!) czytamy Złego wilka po sto razy
dziennie. To książka na niepogodę i pogodę, na smutki, na strachy, na śmiechy,
na taplanie w błocie. Książka musi być non stop pod ręką, bo inaczej panika
ogarnia córkę i musimy jej szukać. No dramat normalnie. A dlaczego tak bardzo
polubiłyśmy złego wilka? Hm… bo on wcale taki zły nie jest, zgrywa się trochę i
cwaniakuje.
Wilki
jak to wilk z natury jest zły i groźny, wzbudza lęk. Jednak nasz wilk wygląda
nędznie, nawet słabowicie, więc kiedy spogląda w lustro uświadamia sobie, że z
takim wyglądem w nikim nie wzbudzi lęku, nikogo nie przestraszy. Wszystko za
sprawą złego odżywiania. Bo nasz wilk odżywia się bardzo zdrowo, zero mięsa
jedynie mleko i ryż. A wszystko z lenistwa. Postanawia więc się zmienić i
nabrać ciałka. Wyrusza w wędrówkę. I kiedy tak sobie wędruje to spotyka na
swojej drodze różne zwierzęta: kozę, owcę, świnię, krowę, osła. Wilk niestety
nie wzbudza w nich strachu, ba!, najgorsze, że żadne zwierzę nie wie kim jest.
Możecie więc sobie wyobrazić jak nędznie się prezentuje. Wszystkie zwierzęta są
sprytniejsze od wilka i zawsze udaje im się nabrać naiwnego wilka i umknąć
przed nim. Według mnie najbardziej perfidna okazuje się świnka. Wilk niestety
nie wychodzi na tym całym zamieszaniu na swoje. Traci trzy zęby, zostaje
spłaszczony do poziomu dywanika, ma obolałe ucho i podbite oko. No nic… Czy uda
się wilkowi upolować jakieś zwierzę? Musicie przeczytać.
Prosta
i krótka historia, która wciąga bez reszty. Oparta na tradycyjnej bajce
rosyjskiej. Z ilustracjami mam problem. Niby mi się podobają, bo są inne,
oryginalne, trochę schematyczne, minimalistyczne. Moja córka na każdej stronie
chciała wszystkim zwierzętom przesuwać głowę, bo zostały zilustrowane tak jakoś
z boku. Jednak ku mojej uciesze rozpoznała wszystkie zwierzaki, więc chyba tak
źle nie było. Warto sięgnąć po całą serię OQO. Polecam. Niebawem kolejne książki
z serii.
Szykujcie
się na konkurs!!!
A jakbyście chcieli kupić jakieś książki to zapraszam TUTAJ
Ale świetna książeczka! A ja dzięki tobie jakiś czas temu właśnie odkryłam Tako:) Teraz planujemy z Tymkiem Antonino i Strupka
OdpowiedzUsuńTo bardzo się cieszę. Strupek też już czeka na recenzję. Nie wiem czy Antonino nie będzie dla Tymka odpowiedni. Wydaje mi się, że jest to książeczka dla młodszych dzieci. Mało tekstu, prosta historia, ale bajeranckie ilustracje :)
Usuńhej Aurelio, dawno u Ciebie nie byłam, w ogóle zaległości mam wszędzie, nawet u siebie :))) pracy miałam tyle, że ledwo dla rodziny czasu starczało :( na szczęście zlecenie wykonane i chwilowo troszkę luzu... A co tam u Ciebie? Wszystko już ok ze zdrowiem? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCześć Małgosiu, no widzisz, a ja miałam do Ciebie e-maila napisać :( I tak to jest,że czasu nam brakuje. Ale tym razem napiszę,więc oczekuj :)
UsuńUwielbiamy serię OQO, chyba już połowę książek mieliśmy :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) A widziałaś już nowości z tej serii: Jasia i Małgosię i Marynę? Rewelacja. Niebawem pojawią się u mnie na blogu.
UsuńWidziałam tylko w zapowiedziach, w ręku jeszcze nie miałam.
Usuń