Autor:
Przemysław Wechterowicz
Ilustracje:
Emilia DziubakTytuł: W pogoni za życiem
Wydawnictwo: Ezop
Liczba stron: 56
Zrobię
to jutro, innym razem, za rok…kiedyś
Ile
razy każdego dnia powtarzamy te słowa w różnych sytuacjach? Chyba każdy z nas przynajmniej
kilka razy dziennie odkłada pewne rzeczy na później. I nie mówię tutaj o
prasowaniu czy ścieraniu kurzy, tylko o rzeczach ważniejszych. Choć i te z
pozoru błahe nabierają znaczenia. Kiedy jest mi źle to wyjadam łyżkami masło
orzechowe domowej roboty, albo czytam książki dla dzieci, bo często w nich
odnajduję odpowiedzi na wiele pytań.
Siedzę
przy stoliku w nowym mieszkaniu i czuję się w nim jeszcze obco. Obok w łóżeczku
śpi mój synek. I kiedy tak zerkam na niego, to cieszę się ogromnie, że spotkało
mnie w życiu po raz drugi zresztą, takie szczęście. Bo chyba nic bardziej nie
napawa człowieka szczęściem niż cud narodzin. Boski cud! Człowiek, któremu
chciałabym oddać każdy kawałek siebie, pokazać wielki świat, nauczyć cieszyć
się chwilą, żyć nią i wciąż iść do przodu. A co jeśli nie będzie to możliwe?
Jeśli pojawią się jakieś przeszkody?
Poznajcie
jętkę, która potrafiła przeżyć całe swoje życie bardzo intensywnie, prawdziwie,
z radością, entuzjazmem i optymizmem. A jak zapewne wiecie jętki są stworzeniami,
które żyją zaledwie jeden dzień. Pomyślicie pewnie, cóż można zrobić w jeden
dzień? Jeśli tylko ma się ochotę, pragnienia i prawdziwego przyjaciela, to
uwierzcie, można wiele. Na ciepłej ławce jętka poznała muchę, która uświadomiła
jej, że po zachodzie słońca umrze. Jętka nie potrafiła wyobrazić sobie jak
długo trwa jeden dzień, wiedziała jednak, że nie ma czasu do stracenia. Mucha
została jej przewodnikiem. Wybrały się w intensywna podróż po mieście. Niestety
czasu na zdobywanie świata nie było. Odwiedziły miejski park, zoo, księgarnię,
restaurację, muzeum i wiele innych miejsc. Jętka zdążyła się zakochać i
odkochać, popłakać na filmie w kinie, kibicować na meczu, przejechać się
metrem, odwiedzić filharmonię, zachwycić się sztucznymi ogniami. Tyyyyle
zobaczyła, tyle przeżyła.
Jednak
słońce nieubłaganie schodziło coraz niżej i niżej. Aż w końcu na niebie pojawił
się księżyc. Pokochałam jętkę od samego początku. Dzielna z niej dziewczyna,
która potrafiła wykorzystać najlepiej jak się tylko jeden dzień życia.
Przecudowne ilustracje Emilii Dziubak po raz kolejny zachwyciły moją pazerną i
wygłodniałą wyobraźnię. Piękna paleta barw. Dało się zauważyć na ilustracjach
uciekający czas. Raz schował się w liściach, by potem wlecieć do trąbki w
filharmonii. Wciąż biegł i biegł. Polecam książkę wszystkim marudom.
Co
Wy byście zrobili gdyby pozostał Wam jeden dzień życia?
Czekam
na Wasze propozycje.
Szczerze? To nie wiem. Jest tyle rzeczy, które chciałabym zrobić w życiu, że nie wiem co bym mogła zrobi w tym ostatnim dniu życia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię opowieść o krótkim, ale intensywnym życiu Jętki. Mój Staś chyba też, bo często czytamy "W pogoni za życiem". A to moja recenzja http://maniamamowania.pl/trudne-rozmowy-wazne-tematy-recenzja-ksiazki-w-pogoni-za-zyciem/
OdpowiedzUsuńSpędziłabym ten dzień z rodziną :)
OdpowiedzUsuń