czwartek, 12 lutego 2015

Przygody latającej myszy



 

 

Autor: Torben Kuhlmann
Tłumaczenie: Marta Krzemińska
Tytuł: Niezwykłe przygody latającej myszy.
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal
Liczba stron:

 

Każdy z nas ma marzenia. Jeden małe, maleńkie inny wielkie, tak wielkie, że aż sięgają chmur. Moja prababcia ratowała życie Żydom, ukrywała ich w piwnicach. Ukrywała, broniła, bo wiedziała, że chce ratować życia ludzkie. Robiła to dzielnie do końca, a w swoim pamiętniku napisała słowa, które skierowała do swojej córki: Cecylio, nigdy przenigdy się nie poddawaj i nie zamykaj oczu i serca, bo świat jest piękny. Jest. Jeśli w to uwierzysz zdołasz osiągnąć wszystko. Te słowa są przekazywane u nas od pokoleń i mimo, że nie są one ani bardzo odkrywcze, ani nowatorskie, to są prawdziwe. Są to słowa mojej prababki, którą pamiętam jak przez mgłę. W wąskim korytarzu pełnym zdjęć widzę, jak opowiada mi kim był ten mały chłopiec i co się z nim stało po wojnie. Ja to wciąż widzę i wiem, że wszystko co robimy ma sens i nie możemy się poddawać. Być może wzorem do naśladowania będzie dla Was pewna maleńka myszka?

 

Charles Lindbergh jako pierwszy człowiek na świecie samotnie przeleciał nad Atlantykiem bez międzylądowania. Było to w 1927 roku. Prawdopodobnie zainspirował się pewnym francuskim pilotem, który podjął nieudana próbę pokonania samolotem trasy ze Stanów Zjednoczonych do Europy. Jednak czy na pewno tylko nim się inspirował? Być może prawda jest zupełnie inna. Wszystko zależy, jak spojrzymy na historię małej, dzielnej myszy-pilotki.

 

Mysia historia jest krótka i mało skomplikowana. Mysz, jak to mysz była ciekawa świata. Potrafiła godzinami przebywać w bibliotekach i czytać mądre książki napisane przez ludzi. Powiecie, że naczytała się maleńka i poprzewracało jej się w głowie? Nic bardziej mylnego. Mysz od początku wiedziała czego chce. Pewnego dnia, kiedy wróciła z biblioteki nie zastała w starej kamienicy żadnej innej myszy. Gdzie one się wszystkie podziały? Przecież ludzie nie byli tacy źli, co najwyżej trochę krzyczeli jak zobaczyli jakieś myszy, albo przeganiali je miotłą. Jednak tego dnia w kamienicy pojawiły się groźnie wyglądające urządzenia. Świat przestał być bezpieczny. Przez tygodnie mysz śledziła informacje o nowych pułapkach na myszy i zastanawiała się, gdzie podziali się jej wszyscy przyjaciele? Może uciekli do Ameryki? I tak zaczęła się niezwykła przygoda małej myszy, która za wszelka cenę chciała dostać się do Ameryki. Jednak wejście na prom wcale nie było łatwym zadaniem, bo zewsząd czyhały niebezpieczeństwa. Koty, nietoperze… I to właśnie nietoperze natchnęły naszą bohaterkę do stworzenia maszyny latającej. Pierwsze próby nie były udane. Dzielna mysz jednak się nie poddawała. Pracowała ciężko i aby zdobyć potrzebne materiały zapuszczała się coraz dalej od domu. Pośród rozmaitych rupieci, które podkradała ludziom, powstawała maszyna latająca. Czyżby upragniona Ameryka była na wyciągnięcie ręki? Niestety podczas próbnego lotu okazało się, że nowy pojazd ważył zbyt wiele. Próba lotu jednak została zauważona przez ludzi, w gazetach pisano o latającej myszy. Nasza bohaterka pracowała dalej, jeszcze ciężej. Podejmowała kolejne próby, czytała, walczyła ze swoimi ułomnościami i upadkami. Czy w końcu dopnie swego?



 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Niesamowita książka, w której znakomite ilustracje uzupełniają treść. A właściwie tekst umiejętnie splata się z ilustracjami i tworzy obraz doskonały, w którym niczego nie brakuje. Znakomita kreska i wyobraźnia bronią się same za siebie. Tekst. Mam jedynie zastrzeżenia, co do formy. Może lepiej prezentowałaby się książka, gdyby tekst był w inny sposób rozmieszczony. Może bardziej rozproszony? Historia dzielnej myszy bardzo mnie wciągnęła. Wiem, że warto mieć marzenia, ba! wiem, że czas zacząć je spełniać. A co dla Was jest Ameryką?


Za książkę dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Bubo, jeszcze nie śpisz?:) Miłej lektury życzę i ciekawa jestem Twoich wrażeń.

      Usuń
  2. ojej, jak pięknie..
    pięknie mieć takie wspomnienia, takie marzenia
    (i takie ilustracje do oglądania w czasie czytania)
    a po takiej recenzji książkę aż chce się mieć :)

    // moja Ameryka? idę poważnie pomyśleć nad swoją mapą świata

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowieść o myszce to coś dla mnie, zwłaszcza, że ilustracje mnie po prostu oczarowały! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilustracje są tutaj zdecydowanie najlepsze, bez nich książka by się nie obroniła.

      Usuń
  4. Ojej, i znowu polecasz nam fajną książeczkę! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę, a książka naprawdę rewelacyjna.

      Usuń
  5. I znowu polecasz nam interesującą książeczkę! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy dla niespełna 4-latka ta książka będzie zbyt skomplikowana/długa/trudna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie. Ale to zależy od upodobań, bo jest to zdecydowanie bardziej wymagająca lektura. Myślę jednak, że ilustracje wciągną bardziej.

      Usuń