Autor: Iwona Chmielewska
Ilustracje: Iwona Chmielewska
Tytuł: Królestwo dziewczynki
Wydawnictwo: Entliczek
Liczba stron:
Moja ocena: 4/5
Nigdy bym nie przypuszczała, że
kiedykolwiek w swojej skali ocen dam jedynie 4 punkty książce Iwony
Chmielewskiej. Przecież ja ją ubóstwiam?! Kocham obrazy, które do mnie mówią i
urzekają. Sprawiają, że myślę na podwójnych obrotach i próbuję od razu wszystko
wyczytać. Nie da się. Potrzeba trochę czasu i skupienia. Iwona Chmielewska to
autorka niezwykła, obdarzona niezwykłą delikatnością i wyczuciem literackim.
Jej ksiązki mówią do czytelników na wszystkich poziomach. Zarówno tekst jak i
obrazy. W końcu taka jest idea picturebooków. A czym one właściwie są?
Większość
badaczy opiera się na definicji Barbary Bader, która prowadziła badania nad
amerykańską książką obrazkową. Według niej (książka obrazkowa picturebook)
jest tekstem, ilustracjami i całościowym projektem; może być wykonana ręcznie
albo stanowić komercyjny produkt; jest społecznym, kulturowym i historycznym
dokumentem, a przede wszystkim jest doświadczeniem dla dziecka. Jako forma
sztuki zależy od współbrzmienia obrazów i słów pokazywanych symultanicznie w
każdej rozkładówce i dramatyzmu przewracania stron. Książka obrazkowa we
właściwy sobie sposób ma nieograniczone możliwości. Książka obrazkowa dla
mnie osobiście, to takie małe dzieło sztuki, w którym dochodzi do interakcji
słowa i obrazu. Mamy tekst pisany i obraz, które sprawiają, że instrukcja
czytania wcale nie jest taka prosta. Obraz zawsze mówi nam więcej i każdemu
może mówić trochę różne rzeczy. Słowo zawsze jest tylko dodatkiem, ale
dodatkiem koniecznym. Na całym świecie picture book jest bardzo popularna, u
nas, w Polsce natomiast ciężko ją nawet zaklasyfikować. Iwona Chmielewska w
wywiadzie, który przeprowadziła Elżbieta Kruszyńska, na pytanie, po czym rozpoznać książkę obrazkową, jakie są jej cechy gatunkowe,
odpowiada: W Polsce – w przeciwieństwie do innych krajów – nie ma opracowań
teoretycznych na temat picture book. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, kto
ma się zajmować jej badaniem: czy literaturoznawcy, czy artyści plastycy, a
może kulturoznawcy, historycy sztuki, czy też pedagodzy (z uwagi na ich
przesłanie wychowawcze). Picture book jako materiał daje wiele możliwości i
otwiera przeróżne ścieżki badawcze. Jest to książka ikonolingwistyczna, w
której tekst i obraz pełnią zwykle równorzędną rolę. Czasem wiodącą funkcję
pełni obraz, zaś krótki, kilkuzdaniowy tekst jest właściwie pretekstem do
zbudowania opowieści na podstawie obrazu. Tekst nie może być zbyt „pokazujący”.
Jeśli szczegółowo opiszesz sytuację, to co pokażesz na obrazie? Tekst trzeba
ociosać ze zbędnych słów, maksymalnie go uprościć, a słowa, których nie ma,
pokazać na obrazie. Tekst w picture book jest bez obrazu w pewnym stopniu nie
do odczytania, nie funkcjonuje autonomicznie, ponieważ rozwiązanie opowieści
znajdujemy dopiero w obrazie. Podobnie z obrazem – sam jest niepełny. Dopiero
związek tych dwóch płaszczyzn, spójność obrazu i tekstu daje nam picture book.
Każdy z nas na swój sposób będzie odbierał taką książkę. Nie chciałabym nikomu sugerować, jakie widzenie jest
poprawne. Mam nadzieję, że zachęciłam Was byście sięgnęli po Królestwo
dziewczynki.
Przychodzą w końcu takie dni w życiu dziewczynki,
kiedy staje się prawdziwa kobietą. Niczym modliszka przeobraża się w pięknego
motyla. Niestety osiągnięcie tego piękna i swego rodzaju spokoju wymaga czasu,
bólu i cierpienia. Chmielewska o tej kobiecości mówi jednak zbyt drastycznie.
Niby wszystko wydaje się być nie do końca dosłowne, ale kiedy czytamy o ciągłym
bólu, wahaniach nastroju, bólu głowy, to aż się nie chce już być tą królewną.
Jednak Chmielewska przekonuje, że w końcu uda się odzyskać równowagę. i całe
szczęście, bo inaczej bałabym się pokazać tę książkę córce. Poetycka historia
przepełniona wieloma metaforami i symbolami: zatrute jabłko, smok czy ziarnko
grochu. Tylko Chmielewska jest w stanie
doprowadzić do dialogu tekstu z obrazem, do dialogu w który jesteśmy włączani
sekunda po sekundzie. Wnikamy w całość, by potem rozpłynąć się w
rzeczywistości, która już nigdy nie będzie dla nas banalna i przewidywalna.
Przeczytajcie, weźcie w ręce to piękne wydanie i odnajdujcie, poszukujcie.
Polecam. Książkę kupicie TUTAJ.
Na swoich mapach, oprócz rwących potoków
i burzliwych wodospadów, zaczęła odkrywać
łagodne, słoneczne doliny i ciepłe jeziora,
a mroczne lasy stawały się przyjazne.
i burzliwych wodospadów, zaczęła odkrywać
łagodne, słoneczne doliny i ciepłe jeziora,
a mroczne lasy stawały się przyjazne.
Świetny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńBa! genialny nawet.
Usuń