Autor: Robert Romanowicz
Ilustarcje: Robert Romanowicz
Tytuł: Rymowane cyferki oraz Mali opowiadacze
Wydawnictwo: Tashka
Liczba stron: 22
Wiek: 2+
Moja ocena: 5/5
Tashka to wydawnictwo przez duże
W. Wydawnictwo, które ma jasno określoną misję, by prezentować książki
niebanalne, które zachwycą nie tylko treścią, ale przede wszystkim obrazem.
Tych ilustracji nie można nazwać po prostu zwyczajnymi ilustracjami, to są właśnie
obrazy, które zachwycają pomysłowością, oryginalną kreską i przede wszystkim barwą. Robert Romanowicz
stworzył cudowne, małe książeczki, w których zawarł piękno wszystkich kolorów
świata. Żałuję bardzo, że nie znam się tak dobrze na ilustracjach, że nie
zawsze wszystko dostrzegam, ale wciąż się uczę, wciąż wyszukuję, wciąż
przebiegam wzrokiem. I kiedy tak przechodzę po raz setny jednego dnia obok
mojego regału (dokładnie regaliska) z książkami dla dzieci, to po prostu moje
oczy od razu na półce odnajdują właśnie te dwie, niepozorne książeczki.
Zdecydowanie mnie do siebie przyciągają. Czyżby miały jakąś magiczną moc? Moja
trzyletnia córka często powtarza, że książki to magia. Zresztą tak samo jak elektrycznie otwierane szyby w
aucie. Naprawdę nie ma chyba cenniejszej rzeczy na świecie niż książka. Nie ma!
Robert Romanowicz to młody artysta
malarz, grafik, który głowę ma pełna niesamowitych pomysłów. Mam nadzieję, że
niebawem zobaczymy jego kolejne książki. W Rymowanych
cyferkach zachęca maluchy do nauki liczenia. Ostatnio pisałam, że liczby
mnie przerażają, ale tutaj jakoś nawet mnie przyciągały. Niebanalne i zabawne
krótkie rymowanki i ożywione ilustracje po prostu stworzyły duet idealny. I tak
dopasowany, że aż trudno uwierzyć, że tak można, że jest to możliwe. A do tego
wszystko zabarwione humorem. No, bo kogo nie rozśmieszą tańczące parówki w
sputniku czy ośmiornice liczące okna w kamienicy. Chyba każdy choć trochę się
uśmiechnie. Robert Romanowicz zrobił jeszcze jedno z ilustracjami, po prostu
postarzył je, dodał im tajemnicy, głębi. Ba! zostawił nawet miejsce na nasze
domysły. W Małych opowiadaczach możecie
poczuć się choć przez chwilę artystami.
Możecie poczuć moc twórczą i ponieść się wyobraźni. Jest to książeczka, która
pomaga mówić bez zahamowań, pomaga myśleć, działać i wykorzystywać fantazję i
wyobraźnię. I to dosłownie. Za każdym razem możemy opowiedzieć zupełnie inną
historię. To sprawia, że książka odżywa za każdym razem, kiedy ją otwieramy i
czarujemy słowami. Jesteśmy twórcami, a właściwie to stwórcami. To brzmi
dumnie!
Ostatnio byłam na ślubie w stylu
retro i czułam się jakby świat się zatrzymał. I podobnie jest z obrazami
Romanowicza, które skrywają w sobie kilka światów, starych światów. Obrazy
mówią także. Obrazy mówią w stylu retro. Polecam.
Obie ksiązki kupicie TUTAJ.
nie znam, ale zapowiada się intrygująco... :)
OdpowiedzUsuńZnam tego autora i książki są na mojej liście "do kupienia" :)
OdpowiedzUsuńEwelino, musisz więc być czujna. Wiesz, po świecie chodzą zające i Mikołaje,więc może coś podrzucą :)
UsuńZachęciła mnie Pani do kupienia tych książek ;) Ciekawe co na to mój czterolatek powie... :)
OdpowiedzUsuń