czwartek, 4 września 2014

Powakacyjnie,leniwie, ale z książką






Autor: Robert Romanowicz
Ilustarcje: Robert Romanowicz
Tytuł: Rymowane cyferki oraz Mali opowiadacze
Wydawnictwo: Tashka
Liczba stron: 22
Wiek: 2+
Moja ocena: 5/5

 

Tashka to wydawnictwo przez duże W. Wydawnictwo, które ma jasno określoną misję, by prezentować książki niebanalne, które zachwycą nie tylko treścią, ale przede wszystkim obrazem. Tych ilustracji nie można nazwać po prostu zwyczajnymi ilustracjami, to są właśnie obrazy, które zachwycają pomysłowością, oryginalną kreską  i przede wszystkim barwą. Robert Romanowicz stworzył cudowne, małe książeczki, w których zawarł piękno wszystkich kolorów świata. Żałuję bardzo, że nie znam się tak dobrze na ilustracjach, że nie zawsze wszystko dostrzegam, ale wciąż się uczę, wciąż wyszukuję, wciąż przebiegam wzrokiem. I kiedy tak przechodzę po raz setny jednego dnia obok mojego regału (dokładnie regaliska) z książkami dla dzieci, to po prostu moje oczy od razu na półce odnajdują właśnie te dwie, niepozorne książeczki. Zdecydowanie mnie do siebie przyciągają. Czyżby miały jakąś magiczną moc? Moja trzyletnia córka często powtarza, że książki to magia. Zresztą  tak samo jak elektrycznie otwierane szyby w aucie. Naprawdę nie ma chyba cenniejszej rzeczy na świecie niż książka. Nie ma!

 

Robert Romanowicz to młody artysta malarz, grafik, który głowę ma pełna niesamowitych pomysłów. Mam nadzieję, że niebawem zobaczymy jego kolejne książki. W Rymowanych cyferkach zachęca maluchy do nauki liczenia. Ostatnio pisałam, że liczby mnie przerażają, ale tutaj jakoś nawet mnie przyciągały. Niebanalne i zabawne krótkie rymowanki i ożywione ilustracje po prostu stworzyły duet idealny. I tak dopasowany, że aż trudno uwierzyć, że tak można, że jest to możliwe. A do tego wszystko zabarwione humorem. No, bo kogo nie rozśmieszą tańczące parówki w sputniku czy ośmiornice liczące okna w kamienicy. Chyba każdy choć trochę się uśmiechnie. Robert Romanowicz zrobił jeszcze jedno z ilustracjami, po prostu postarzył je, dodał im tajemnicy, głębi. Ba! zostawił nawet miejsce na nasze domysły. W Małych opowiadaczach możecie poczuć się  choć przez chwilę artystami. Możecie poczuć moc twórczą i ponieść się wyobraźni. Jest to książeczka, która pomaga mówić bez zahamowań, pomaga myśleć, działać i wykorzystywać fantazję i wyobraźnię. I to dosłownie. Za każdym razem możemy opowiedzieć zupełnie inną historię. To sprawia, że książka odżywa za każdym razem, kiedy ją otwieramy i czarujemy słowami. Jesteśmy twórcami, a właściwie to stwórcami. To brzmi dumnie!

 

Ostatnio byłam na ślubie w stylu retro i czułam się jakby świat się zatrzymał. I podobnie jest z obrazami Romanowicza, które skrywają w sobie kilka światów, starych światów. Obrazy mówią także. Obrazy mówią w stylu retro. Polecam.

 

Obie ksiązki kupicie TUTAJ.

4 komentarze:

  1. nie znam, ale zapowiada się intrygująco... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tego autora i książki są na mojej liście "do kupienia" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino, musisz więc być czujna. Wiesz, po świecie chodzą zające i Mikołaje,więc może coś podrzucą :)

      Usuń
  3. Zachęciła mnie Pani do kupienia tych książek ;) Ciekawe co na to mój czterolatek powie... :)

    OdpowiedzUsuń