Autor: Svjetlan Junakovic
Ilustracje: Svjetlan Junakovic
Tytuł: Wielka księga portretów zwierząt
Wydawnictwo: Tako
Liczba stron: 44
Napiszę
jedno: Wydawnictwo Tako po prostu przeszło samo siebie wydając tę książkę.
Niezwykle osobliwa, zabawna, absurdalna, a jednak chwilami taka prawdziwa.
Kiedy tylko ją otrzymałam, to nie wiedziałam co mam o tej pozycji myśleć. A
zawsze jak mam problem z jakąś książką, to wtedy pojawia się mój mąż, który z
miną znawcy objaśnia, siedząc w kurtce na kanapie. I tylko co kilka chwil
słyszę pomruki, śmiechy i pojedyncze słowa wykrzykiwane w pokoju:
- No, genialne!
-Jaaaaaa, ona
rzeczywiście ma takie wyłupiaste oczy, jak żaba.- Co siedzi w głowie autora?
- Geniusz, właśnie tak rodzą się geniusze!
- Kochanie, to najlepsza książka w tym roku….
- Rzeczywistość odbita w baterii łazienkowej.
Po
godzinie wertowania…
Ja:
Może w końcu ściągnąłbyś kurtkę i czapkę,
bo masz już wypieki na twarzy.
Mąż:
Nie mam czasu.
Po
jego minie wiedziałam, że nie ma dalszego sensu moje gadanie, bo w jego głowie
siedzą już te wszystkie olejne obrazy, te żaby, pingwiny, lwy, małpy i
nosorożce. Nie wiem, czy słowa mojego męża są dla Was zachętą, jednak naprawdę
warto bliżej przyjrzeć się tej znakomitej pozycji.
Znajdziecie
w niej mnóstwo ilustracji przedstawiających zwierzęta. A ponoć wielcy znawcy
uważali dotychczas, że żadne ich portrety nie istnieją. A tu proszę, taka
niespodzianka. Książka obala ten mit i pokazuje, że zwierzęta także darzono
zainteresowaniem w różnych krajach i epokach. We wstępie autor ostrzega, że
wszelkie podobieństwo do znanych portretów gatunku ludzkiego jest przypadkowe.
Myślę, że jest to książka idealna zarówno dla młodych i początkujących artystów,
jak i dla ich rodziców. Na każdej stronie umieszczony jest jeden portret, a obok
znajduje się krótka informacja o autorze, pochodzeniu czy ciekawej historii
powstania.
Na
każdej stronie znajdziecie naprawdę ciekawe spostrzeżenia autora, który ma szeroką
wiedzę na temat sztuki… zwierzęcej. A takie niby-naukowe sformułowania jak: kluczowy obraz w historii sztuki, po
prostu mnie powalają na kolana. Jestem bardzo ciekawa waszych odczuć, więc
jeśli tylko zdobędziecie tę książkę, to czekam na wasze wrażenia. Wielka księga
portretów zwierząt zdecydowanie wpisuje się na listę książek naj, naj. Może też
być idealnym prezentem pod choinkę. Możecie też pobuszować na stronie Motyli książkowych.
Ale super!!! Narobiłaś mi ogromnej ochoty na ten tom!!! :)
OdpowiedzUsuńMarto,polecam :)
Usuńświetna recenzja:) u nas też pewnie prędzej czy później ta książka się pojawi:)
OdpowiedzUsuńDaleko temu tekstowi do recenzji, ale bardzo dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że książka pojawi się i u Was na półce.
UsuńTe żaby - uśmiałam się :) Tako uwielbiamy, mają super książki.
OdpowiedzUsuńTako to moje odkrycie i zdecydowanie najlepsze wydawnictwo.
UsuńJa wciąż nie mogę się oswić z tą podmianą :) ale książka rzeczywiście jest zjawiskowa :)
OdpowiedzUsuńA mi jakoś łatwo przyszło:)
Usuń