czwartek, 21 lutego 2013

KONKURS!!! Do wygrania Mistrz i Zakręty losu

O tak!
W końcu ogłaszam konkurs. Już od dawna się do niego zabierałam, ale jakoś nigdy nie miałam czasu.
Mam nadzieję, że chętni się znajdą?





ZASADY KONKURSU:

1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Aureliowo, czyli ksiązkowo.
2. Konkurs trwa od 22.02,2013 r. do 03.03.2013 r. (do godziny 23.59).
3. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu w ciągu siedmiu dni od daty zakończenia konkursu.
4. Zwycięzcy są zobowiązani wysłać e-maila z danymi adresowymi na adres uam20@wp.pl w ciągu trzech dni od momentu ogłoszenia wyników. Po tym terminie nastąpi wybór nowych zwycięzców.
5. Sponsorem nagród jest autorka bloga Aureliowo, czyli książkowo.
6. Każdy uczestnik konkursu zobowiązany jest również odpowiedzieć na pytanie: Napiszczcie kilka słów, zdań o swojej ulubionej książce, do której wracacie myślami, która siedzi gdzieś w Was głęboko. (Wiem, że zadanie jest banalne, ale po co mam utrudniać konkurs?)
7. Odpowiedzi proszę zostawiać w komentarzach pod tym postem. Oprócz tego proszę podać tytuł książki, którą chcecie wygrać. Możecie wybrać tylko jedną książkę.
8. Doatkowo należy zamieścić na swoim blogu banerek informujący o konkursie. Będzie mi miło, jeśli dołączycie do Obserwatorów mojego bloga, jednak nikogo do tego nie zmuszam.
9. Do wygrania są dwie książki:
Katarzyna Michalak "Mistrz"
Agnieszka Lingas-Łoniewska " Zakręty losu" cz.1


10. Zwycięzcami konkursu zostaną osoby, których wypowiedzi najbardziej przypadną do gustu jury, w skład którego wchodzą: autorka bloga Aureliowo, czyli książkowo i jej wyobraźnia.
11. Prawo do składania reklamacji w zakresie niezgodności przeprowadzenia konkursu z Regulaminem, służy każdemu uczestnikowi w ciągu trzech dni od daty wyłonienia jego laureatów. Należy je zgłaszać w formie e-maila na adres: uam20@wp.pl


Życzę powodzenia. W razie pytań lub jakiś nieścisłości (których mogłam nie zauważyć) proszę o kontakt. 









10 komentarzy:

  1. Fajny konkurs.
    Dla mnie taką książką jest "Wrócę po Ciebie" Guillaume Musso. Może nie jest ulubioną, ale często myślę o tym, co tam przeczytałam. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Do dziś zastanawiam się, czy można oszukać przeznaczenie. Ma tak zaskakujące zakończenie, że nie da się o tej książce po prostu zapomnieć. Napisana jest w sposób pełen emocji, przez co przeżywa się wszystko razem z głównym bohaterem. Porusza bardzo ważne tematy, takie jak miłość i śmierć.
    Wybieram książkę Agnieszka Lingas-Łoniewska " Zakręty losu" cz.1 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny konkurs, ale ja poza konkursowo, bo obie książki mam :)
    Uwielbiam i mam ogromny sentyment do niej książkę wyżej wymienionej Autorki...
    Dla niektórych będzie to zaskoczenie, bo mowa o "Bez przebaczenia" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ta książka ma w sobie coś... Uwielbiam do niej powracać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książką, która skradła moje serce i sprawiła, że na długie godziny odeszłam ze świata żywych by lawirować wśród duchów, było dzieło Jeri Smith-Ready „Odcień fioletu”. Jest to historia dziewczyny, Aury, która traci swojego ukochanego chłopaka w tragicznych okolicznościach. Jej uczucia trudno ubrać w słowa. Tym bardziej jeśli już kiedyś się kogoś straciło. Jak to często jest, czas leczy rany. Ludzie przychodzą, odchodzą, a my wciąż musimy tu być. Bez względu na wszystko. W jej przypadku jednak nic nie jest proste. Jako pierwsza urodzona po Przemianie, Aura widzi duchy. Wśród nich jest też on- jej ukochany Logan. Jednak dar okazuje się być jednocześnie przekleństwem. Bo czy jest coś gorszego od świadomości, że miłość Twojego życia, choć stoi obok, jest jedynie niematerialnym duchem, którego nikt nie widzi? Rany Aury nie mogą się zabliźnić dopóki nie pozwoli ona swojej przeszłości odejść . Ale to nie takie proste pożegnać się na zawsze…

    Mogłoby się wydawać, ze to historia jakich wiele. Ale czytanie jej było jak operacja na otwartym sercu. Czułam jakby ktoś rozciął mi je na pół i wtłaczał w nie z każdym atramentowym słowem, nowe emocje. Mroził i rozgrzewał na zmianę. Razem z Aurą przeżyłam wielki ból, upokorzenie, żal, smutek, gorycz. Wylewałyśmy razem rzewne łzy, ale także przeżyłyśmy chwile radości, prawdziwego szczęścia, przeżyłyśmy miłość i cudowną przyjaźń. To była niesamowita podróż. I tak naprawdę nigdy nie zapomnę co czułam przeżywając tą historię.

    patrycjakuchta@onet.pl
    Wybieram "Mistrza"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książką, która wielokrotnie do mnie wraca w myślach jest "Bracia Lwie serce". To powieść dla dzieci i młodzieży, ale jakież musiała na mnie wywrzeć wrażenie, skoro jej fabuła powraca do mnie do dzisiaj! Szczerze mówiąc wiele wątków już zapomniałam, inne mi się mylą, ale boję się czytać ją ponownie, teraz jako dorosła osoba, bo nie chcę, by wydała mi się zbyt prosta, zbyt banalna. Jako dziecko, przeczytałam ja z zapartym tchem i to kilkakrotnie. Dość mroczne tło (a przynajmniej tak wtedy to odczuwałam) mroziło mnie i fascynowało. Braterska miłość, śmierć i przyjaźń to były emocje, których nie do końca rozumiałam. Książka ta fascynowała i do tej pory jak o niej pomyślę to nadal mnie fascynuje. Na pewno kiedyś polecę ją mojemu dziecku, to pewne.

    A co do nagród: nie wybieram żadnej, a raczej wybieram obie - bo żadnej z tych książek jeszcze nie czytałam więc nie ma znaczenia, którą dostanę :)

    madebyela.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam "Mistrza" Katarzyny Michalak, a serii pani Agnieszki póki co nie planuję. Dlatego też się tym razem nie zgłoszę :) Życzę jednak powodzenia wszystkim tym, którzy wezmą udział w Twoim konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro zapraszasz to chętnie skorzystam zwłaszcza że do wygrania " Mistrz" tej drugiej pozycji niestety nie znam ale może będę miała szansę :) Zastanawiam się która książka jest moją ulubioną i ciężko mi się zdecydować.
    Nie jestem pewna czy to będzie do końca zgodne z zasadami konkursu ale postanowiłam wymienić cykl " Jeździec Miedziany".
    Wspaniała historia o wielkiej miłości, wojnie, poświęceniu. Sprawiła że przystanęłam i zastanowiłam się nad losem mieszkańców Leningradu. Bo przyznam że wcześniej w mojej głowie funkcjonował jakiś skrót myślowy Rosja- Rosjanie- ci źli.
    Zwłaszcza pierwsza część serii przepełniona erotyzmem, te kradzione chwilę razem i strach aby nie zostać przyłapanym.
    Wielka miłość, wiara w to że ukochany żyje mimo tego że wszystkie znaki na niebie i zimie wskazują na jego śmierć.
    O książce mogłabym pisać, mówić, mówić a i tak ni udałoby mi się wyrazić wszystkich emocji które mną targają.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pewnie złamie zasady regulaminu, bo jak zwykle nie mogę się zdecydować na jedną książkę, która jest mi bliska. Jako dyslektyk przez prawie osiemnaście lat życia, czy może w woli ścisłości przez cały okres mojej edukacji miałam wielką awersje do książek i czytania, dlatego pierwszą z takich bliskich mi książek jest Nigdy w życiu Grocholi. Przeczytałam i żyje, ubawiłam się do łez czytając ja bohaterka Judyta woła swoje koty, jak wraca z imprezy samochodem i mogła bym tak wymieniać dalej. Obejrzałam film i też żyje ale nie ubawiłam się już tak bardzo wielu epizodów z książki mi w nim zabrakło. I, i polubiłam czytanie. Tak bardzo że jakieś pięć - siedem lat później, zakochałam się w serii książek Tunele, prowadziłam o nich blog i dostałam w ramach wyróżnienia egzemplarz książki z imiennym autografem autorów i chyba to po części sprawiło że na dobre zakochałam się w fantastyce. Trzecią książką która do mnie wraca to Lesio Chmielewskiej bo trudno o niej zapomnieć. I w najmniej odpowiednich momentach mam wizualizację pomysłów jakie wpadały do głowy bohaterom tej książki. Co do wyboru jednej z dwóch proponowanych przez Ciebie książek zdam się na los nie ma znaczenia która, po prostu książek nigdy dość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aurelko, nie wiem czy mam swoją jedną ulubioną książkę, więc napiszę Ci o książce, która zauroczyła mnie w 2012 roku i dużo o niej myślę. Bardzo bym chciała żeby miała kontynuację.
    "Bluszcz prowincjonalny" Renaty Kosin
    Powieść jest niesamowita! Mam wrażenie jakby książka powstała specjalnie dla mnie! Jest tam wszystko to co kocham. Małe miasteczko, przyjaźni ludzie, zawsze wspierająca się rodzina, niepowtarzalny klimat, tradycje, wspaniałe zapachy, dobra kuchnia, a nawet... scrapbooking! Do tego wszystkiego książka jest "prawdziwa", nieprzerysowana, nieprzesadzona, bardzo prawdopodobna i co najważniejsze osadzona w polskich realiach. Nawet zakończenie autorka wybrała takie, które jest najbardziej właściwe. Wszystko tu jest genialne!
    Główny wątek dotyczy kobiety, która wyjeżdża z Warszawy do swoich rodziców mieszkających w mieścinie na Mazurach, po tym jak traci męża (który przed śmiercią zdążył ją jeszcze zdradzić). Dzięki dawnym przyjaciołom Anna "wraca do życia"...
    Tyle, że mnie tak zauroczyła właśnie ta otoczka głównego wątku , tło powieści i szczegóły z życia miasteczka. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu najbardziej utkwiło mi w pamięci to, dlaczego na Mazurach przed domami przy samej drodze stoją ławeczki :)
    Bardzo ciepła i pozytywna książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie książki ciekawe, ale bardziej chciałabym poznać "pióro" Agnieszki Lingas - Łoniewskiej (Kasi Michalak jedną książkę mam - choć "Mistrz" wiadomo to zupełnie inny rodzaj literatury :p).

      Usuń
  9. Moją ulubioną książką jest pozycja "Pulpecja" Małgorzaty Musierowicz, wchodząca w skład znanej (prawie :P) każdemu serii "Jeżycjada". Mimo swoich niemalże 30 lat na karku kocham tę książkę miłością dozgonną. Mam z nią tyle pięknych wspomnień... Pulpecja to taka Ja sprzed dekady. Sama, zakompleksiona, z lekką nadwagą, kochająca przyrodę, tuż przed maturą. Jakże bliska była (i jest!) mi Patrycja. Jej podejście do świata i samej siebie. Podobnie jak Pulpecja uczyłam się do egzaminu dojrzałości i czekałam na księcia na białym koniu. Z tą różnicą, że ja maturę zdałam ;) Patrycja doczekała się na Baltonę, a ja na swojego Łukasza (teraz już męża :))
    Pamiętam, że tak bardzo lubiłam "Pulpecję", że aż zapisywałam różne ciekawe myśli i spostrzeżenia na kartkach w formie cytatów...Nie mogłam mieć wtedy książki na własność (okaz biblioteczny), nie miałam dostępu do ksera, więc choć w ten sposób chciałam zostawić sobie odrobinę magii tej książki. Ostatnio przy okazji porządków w domowej biblioteczce znalazłam te moje nastoletnie zapiski. Radość była ogromna! Przeczytałam je z prawdziwą przyjemnością. A jako, że był to opis spaceru Patrycji z Baltoną do na wieś, do lasu z jeszcze większą tęsknotą zaczęłam czekać na wiosnę :)
    Jednym słowem uwielbiam cały cykl "Jeżycjada", a "Pulpecję" darzę szczególnym sentymentem. Jest ona dla mnie jak podróż do krainy nastu lat, do czasów gdy wszystko było proste, piękne, beztroskie...
    Mam nadzieję, że moja córeczka również zakocha się w "Jeżycjadzie". Czy to Patrycja będzie jej ulubioną bohaterką? A może zwariowana Ida, spokojna Gabrysia, zamknięta w sobie Natalia? Tego jeszcze nie wiem. Wiem jednak, że postaram się zaszczepić w córce sympatię do rodziny Borejków :)

    mail: am85@onet.pl
    W razie wygranej proszę o książkę "Mistrz" K. Michalak

    OdpowiedzUsuń