piątek, 7 listopada 2014

Strachy na lachy


 
 
 
 
 
 
Autor: Amanda Noll
Ilustracje: Howard McWilliam
Tytuł: Potrzebuję mojego potwora
Wydawnictwo: CzyTam
Liczba stron: 32
Moja ocena: 5/5

 

 

Kiedy od pewnej wspaniałej osoby z księgarni Motyle książkowe usłyszałam o nowym wydawnictwie CzyTam, to bardzo się ucieszyłam. Oczekiwałam naprawdę czegoś innego, świeżego, prawdziwie dziecięcego. Wydawnictwo zadebiutowało na rynku wydawniczym w 2013 roku książką obrazkową dla najmłodszych, o której niebawem też Wam napiszę. Mają w swoich planach wydawniczych nawet komiksy. Będzie się działo!

 

-mamooooooooooooooo,a Kopa Ręka ma buzię?

-hm… chyba tak.

- a ma nos i oczy?

- hm… nie wiem, ale chyba tak

- i śmierdzi mu z buzi, bo nie ma zębów?

- wiem, że nie myje zębów

- a dziś będzie spał pod moim łóżkiem razem z dzikami i wilkami?

- nie ma sprawy

 

Chyba każdy z nas ma jakiegoś swojego potwora. Nasz nazywa się Kpa Ręka. Jego imię ma dość rozbudowana historię, więc może następnym razem o niej napiszę. Kopa Ręka codziennie z nami śpi. Chociaż czasem siedzi na balkonie i ostrzy swoje długie pazury. Czasem zapuka w szybę albo poskrobie w łóżko. Wtedy jest tak fajnie się bać i kiedy nasz strach jest pod ręką, to jest bezpiecznie. Moja córka podobnie jak Ignaś, bohater książki, ma problemy z zasypianiem. Początkowo usypianie Ulki trwało godzinami, dosłownie. Czytanie, rozmowy, sto kanapek, picie, sikanie, bajki o sikających wróżach. Z naszym strachem śpi nam się lepiej, bo wiemy, że on ciągle jest przy nas. A co by się stało, gdyby któregoś dnia zniknął? Pewnego dnia Ignaś zastaje pod swoim łóżkiem karteczkę, że jego potwór wybrał się na ryby i wróci za tydzień. Jak to? A co z Ignasiem? Jak ma w takich warunkach zasnąć? W nocy kiedy leżała już łóżku zaczęły go odwiedzać inne potwory. Niektóre były naprawdę okropne. Jednak nikt nie spełniał wymagań małego chłopca. Po prostu żaden potwór nie był tak straszny jak jego przyjaciel Gab. Czy mały Ignaś w końcu zaśnie? Przeczytajcie.
 
 







 

 

Wymagania Ignasia są naprawdę konkretne, nawet potwory same w końcu rezygnują. W końcu nie tak łatwo zastąpić najlepszego przyjaciela. Niesamowita książka, która ani trochę nie przeraża. Wręcz przeciwnie, oswaja dzieci ze potworami i strachami. Ilustracje jak dla mnie genialne, takie wyraziste i mimo wszystko trochę mroczne, ale nie przerażające. Doskonałe połączenie tekstu i ilustracji. Ciekawa jestem kolejnych propozycji wydawnictwa.


Po książkę zapraszam oczywiście tutaj.

 

PS. Dziś córka zaniosła do przedszkola książkę. Jeśli pani Dyrektor nie wyrzuci mojej  Ulki z przedszkola, to będzie cud. Wzięła książkę, Pieluszka Maksa i niosła ją całą drogę otwartą na stronie, w której Maks sika. Widać siusiaka, widać pupę…. normalnie pornografia w przedszkolu. Ale jak mogłam zabronić zabrania jej tej książki?
 
PS. Wszyscy, którzy brali udział w moim konkursie. Nagrody wysyłam dzisiaj pop południu. Przepraszam za opóźnienia.
 
PS. Jejku, jejku mamuśki kolejny konkurs się szykuje. Tym razem oprócz książek będzie można wygrać jakieś fajne zabawki. Póki, co możecie popatrzeć na stronę i powzdychać do tych ulubionych.
Zapraszam na Wymarzone zabawki.

2 komentarze: