Autor: Amanda Noll
Ilustracje: Howard McWilliamTytuł: Potrzebuję mojego potwora
Wydawnictwo: CzyTam
Liczba stron: 32
Moja ocena: 5/5
Kiedy
od pewnej wspaniałej osoby z księgarni Motyle książkowe usłyszałam o nowym
wydawnictwie CzyTam, to bardzo się ucieszyłam. Oczekiwałam naprawdę czegoś
innego, świeżego, prawdziwie dziecięcego. Wydawnictwo zadebiutowało na rynku
wydawniczym w 2013 roku książką obrazkową dla najmłodszych, o której niebawem
też Wam napiszę. Mają w swoich planach wydawniczych nawet komiksy. Będzie się
działo!
-mamooooooooooooooo,a
Kopa Ręka ma buzię?
-hm… chyba tak.
- a ma nos i oczy?
- hm… nie wiem, ale chyba
tak
- i śmierdzi mu z buzi, bo
nie ma zębów?
- wiem, że nie myje zębów
- a dziś będzie spał pod
moim łóżkiem razem z dzikami i wilkami?
- nie ma sprawy
Chyba
każdy z nas ma jakiegoś swojego potwora. Nasz nazywa się Kpa Ręka. Jego imię ma
dość rozbudowana historię, więc może następnym razem o niej napiszę. Kopa Ręka
codziennie z nami śpi. Chociaż czasem siedzi na balkonie i ostrzy swoje długie
pazury. Czasem zapuka w szybę albo poskrobie w łóżko. Wtedy jest tak fajnie się
bać i kiedy nasz strach jest pod ręką, to jest bezpiecznie. Moja córka podobnie
jak Ignaś, bohater książki, ma problemy z zasypianiem. Początkowo usypianie
Ulki trwało godzinami, dosłownie. Czytanie, rozmowy, sto kanapek, picie,
sikanie, bajki o sikających wróżach. Z naszym strachem śpi nam się lepiej, bo
wiemy, że on ciągle jest przy nas. A co by się stało, gdyby któregoś dnia
zniknął? Pewnego dnia Ignaś zastaje pod swoim łóżkiem karteczkę, że jego potwór
wybrał się na ryby i wróci za tydzień. Jak to? A co z Ignasiem? Jak ma w takich
warunkach zasnąć? W nocy kiedy leżała już łóżku zaczęły go odwiedzać inne
potwory. Niektóre były naprawdę okropne. Jednak nikt nie spełniał wymagań
małego chłopca. Po prostu żaden potwór nie był tak straszny jak jego przyjaciel
Gab. Czy mały Ignaś w końcu zaśnie? Przeczytajcie.
Wymagania
Ignasia są naprawdę konkretne, nawet potwory same w końcu rezygnują. W końcu
nie tak łatwo zastąpić najlepszego przyjaciela. Niesamowita książka, która ani
trochę nie przeraża. Wręcz przeciwnie, oswaja dzieci ze potworami i strachami.
Ilustracje jak dla mnie genialne, takie wyraziste i mimo wszystko trochę
mroczne, ale nie przerażające. Doskonałe połączenie tekstu i ilustracji.
Ciekawa jestem kolejnych propozycji wydawnictwa.
Po
książkę zapraszam oczywiście tutaj.
PS.
Dziś córka zaniosła do przedszkola książkę. Jeśli pani Dyrektor nie wyrzuci
mojej Ulki z przedszkola, to będzie cud.
Wzięła książkę, Pieluszka Maksa i
niosła ją całą drogę otwartą na stronie, w której Maks sika. Widać siusiaka, widać
pupę…. normalnie pornografia w przedszkolu. Ale jak mogłam zabronić zabrania
jej tej książki?
PS. Wszyscy, którzy brali udział w moim konkursie. Nagrody wysyłam dzisiaj pop południu. Przepraszam za opóźnienia.
PS. Jejku, jejku mamuśki kolejny konkurs się szykuje. Tym razem oprócz książek będzie można wygrać jakieś fajne zabawki. Póki, co możecie popatrzeć na stronę i powzdychać do tych ulubionych.
Zapraszam na Wymarzone zabawki.
Dla Milusińskich i nie tylko wspaniała lektura :)
OdpowiedzUsuńFajna :)
OdpowiedzUsuń