niedziela, 27 listopada 2016

Kalendarz adwentowy last minute.

Pierwsza niedziela Adwentu właśnie dobiega końca.
Dopijam miętową herbatę i co chwilę zerkam z uśmiechem na swój kalendarz adwentowy.
A Wy zrobiliście już swoje? Czy znowu odkładacie to na przyszły rok?
Phi.. doskonale to znam, bo sama tak zawsze robiłam. Milion zapisanych pomysłów, których nigdy nie zrealizowałam.
Jeśli jednak macie ochotę, to pokażę Wam jak małym nakładem sił i (pieniędzy!) zrobić kalendarz adwentowy.

Gotowi?
No to zaczynamy.






Co będzie nam potrzebne?
Przede wszystkim pomysł. A gdzie szukać pomysłów, jak nie w Internecie? Tutaj specjalnie dla Was kilka propozycji: KLIK, KLIK, KLIK, KLIK, KLIK. A możecie macie swoje propozycje. Po długich naradach z własnym mózgiem i sercem zdecydowałam się na wydrukowanie małych kopertek w tonacji biało-czarnej. Najwięcej czasu zajęło mi powycinanie ich i posklejanie. W między czasie możecie posłuchać sobie ciekawej muzyki. O! na przykład polecam Wam mój ukochany ostatnio zespół Tara Fuki. Znacie? Lubicie?

Słuchacie sobie, popijacie herbatkę, kawę czy gorącą czekoladę i składacie te papierki. A potem super ostrym nożem robicie dziurki i przewlekacie tasiemki. I gotowe. Prościzna, prawda?
 
No tak, tylko jak go zawiesić, aby prezentował się dobrze i sprawiał wrażenie prostego i klasycznego, a nie jakby był zrobiony przez totalne beztalencie (to ja! to ja!), które pomyślało, że może być artystą? No i koncepcję w sumie miałam. Zawieszę moje koperty na gałęzi. W końcu leśna rodzina do czegoś zobowiązuje. Pojechałam z dziećmi i z KOTEM (tak z kotem, nie z psem) do lasu i znalazłam cudowną gałązkę dla siebie. Wróciłam z uśmiechem na twarzy, który bardzo szybko zamienił się w smutną minkę. Pojawił się problem, jak przywieszę gałąź do ściany?
Hmm... myślenie mi nie pomogło, ale za to dostałam olśnienia i postanowiłam zawiesić swój kalendarz na zwykłym, metalowym wieszaku. Genialny pomysł! Brawo ja!



 
 
 
 

 
 
 

No efekt mnie zaskoczył. Chyba nie wygląda tak źle, jak na pierwszy raz?
Do środka popakowałam cukierasy i zadania. O jejuńciu, jak ja się namęczyłam z wymyślaniem tych zadań. Normalnie, aż się boję otwierać te koperty.
 
To jak, namówiłam kogoś? Zrobicie kalendarz adwentowy?


 
 
 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz