poniedziałek, 20 maja 2013

Bobas lubi wybór







Autor: Gill Rapley, Tracey Murkett

Tytuł: Bobas lubi wybór. Książka kucharska
Rok i miejsce wydania: 2012 Warszawa
Wydawnictwo: Mamania
ISBN: 978-83-62829-12-5
Liczba stron: 192
Kategoria: poradnik dla rodziców
Moja ocena: 5/5



Książki kucharskie darzę dużym sentymentem. Zawsze szukam przepisów prostych i przede wszystkim zdrowych. Kiedy na świecie pojawiła się moja córka, to z początku nie zdawałam sobie sprawy, co taki maluch może jeść oprócz mleka. Niby coś się wie, że jabłuszko, że marchewka. Wiedziałam jedno: nie mogę doprowadzić do tego, żeby moje dziecko było niejadkiem. Tego chyba bym nie zniosła. Całe szczęście córka je za dwóch i nigdy nie zna umiaru. W każdym razie kiedy dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak metoda zwana Bobas Lubi Wybór (BLW), to musiałam zgłębić ten temat.



Metoda BLW opiera się na wspólnym spożywaniu posiłków z niemowlęciem- jedzenie tego samego w tym samym czasie i przy jednym stole. I wcale nie musimy sięgać po produkty przeznaczone dla niemowląt i karmić nasze dzieci mdłymi papkami. Ba! Nie musimy nawet karmić dziecka łyżeczką. Jeśli rodzice pozwolą dziecku w odpowiednim momencie samodzielnie eksperymentować z jedzeniem, to instynktownie zacznie ono jeść samo, kiedy tylko będzie na to gotowe. Pewnie zastanawiacie się, czy ominięcie papek i przecierów jest dobrym rozwiązaniem? Nie chciałabym tutaj nikogo przekonywać do swoich racji, bo decyzja należy zawsze do rodziców. Autorki uważają, że papki i przeciery to mit. Wysysanie przecieru z łyżeczki wcale nie przygotowuje dziecka do żucia pokarmów. Najlepiej nauczyć się go, ćwicząc na tym, co faktycznie potrzebuje przeżuwania. Autorki uważają także, że karmienie łyżeczką to przeżytek. W metodzie BLW chodzi głównie o odkrywanie świata pokarmów. Dziecko zaczyna od brania ich do rączki, ucząc się, jak wyglądają i jakie są w dotyku, a potem wkłada je do buzi, by odkryć ich smak i konsystencję. Można wymienić kilka podstawowych zasad, którym rządzi się BLW:

- niemowlę towarzyszy reszcie rodziny przy posiłkach

- nikt nie karmi dziecka; kiedy jest gotowe samo zaczyna łapać w rączki jedzenie i smakować

- na samym początku jedzenie podaje się w małych kawałkach

- niemowlę decyduje, ile i jak szybko je

- niemowlę oczywiście cały czas przyjmuje pokarmy mleczne ( mleko mamy lub mieszankę)



Metoda ta ma swoje zalety, o których warto pamiętać. BLW pomaga rozwinąć dziecku koordynację ręka-oko, zręczność i umiejętność przeżuwania pokarmów. W pewnym stopniu zmniejsza się ryzyko marudzenia i kłótni przy jedzeniu, bo dziecko decyduje ile chce zjeść. Dzięki tej metodzie dzieci mogą od samego początku uczestniczyć w rodzinnych posiłkach.



W książce znajdziecie cenne wskazówki kiedy wprowadzać metodę BLW, kiedy wprowadzać sztućce, jak przygotowywać jedzenie, jak je przechowywać. W drugiej części natomiast znajdziecie mnóstwo smacznych przepisów. Znajdziecie pomysły na śniadania: naleśniki, owsianka, tosty; dipy i sosy, zupy, sałatki, potrawy z mięsa, z ryb, dania warzywne. Istny raj dla całej rodziny.



Dobrze napisana i przede wszystkim dobrze uargumentowana. Zdaję sobie sprawę, że pewnie ta metoda nie wszystkim się spodoba. No jak tu dziecku podawać od razy brokuły? Mamy przestać wyciskać soczki, trzeć marchewkę? Może jednak warto się zdecydować? Decyzje pozostawiam wam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz