piątek, 20 marca 2015

Zaćmienie słońca z profesorem Astrokotem


 
 
Autor: Dominic Walliman
Ilustracje: Ben Newman
Wydawnictwo: Entliczek
Liczba stron: 64

 

To zaskakujące, że doktor fizyki i utalentowany ilustrator potrafią stworzyć książkę tak doskonałą, tak zachwycającą. No jak? Się pytam. Książka dopracowana pod każdym względem. Czyta się ją wyśmienicie. A zaćmienie słońca widzieliście? Żałuję, że nie zostałam w Edynburgu, bo tam zaćmienie obejmowało  ponad 90 %. To teraz czekamy na całkowite zaćmienie słońca za jakieś sto lat. Może doczekam? A teraz zachęcam do lektury, choć piękna pogoda zaprasza nas na zewnątrz.
 
 
 
 
 
 

 

Jeśli spodziewacie się, że książka to jakieś historyjki o przygodach kota w kosmosie, to możecie się trochę pomylić. W latach szkolnych nie przepadałam za geografią. Wszystko jednak się zmieniło i zdawałam z geografii maturę. Pamiętam, że uwielbiałam tematy związane z astronomią. Zaczęłam się zaczytywać w podręcznikach akademickich, specjalistycznych czasopismach. Ba! Nawet zbudowałam sama ( no może z pomocą brata) taki niby teleskop. Niestety nie przetrwał do dziś w całości. Ale po przeczytaniu tej książki poczułam dziwne ukłucie w sercu a w głowie zaświtała myśl, że może warto wrócić do astronomii i Wszechświata? Po całym tym wszechświecie będzie was prowadził najmądrzejszy kto pod słońcem. Znakomity naukowiec i opowiadacz. Profesor Astrokot swoją przygodę rozpoczyna od budowy wszechświata, Układu Słonecznego, gwiazd, galaktyk, a kończy na wyobrażeniach o kosmitach. Dowiecie się jak wygląda strój astronauty i czym tak naprawdę się żywią. Czy można zobaczyć czarna dziurę? Czy Jowisz rzeczywiście przypomina arbuza?
 
 
 
 
 
 

 

Genialna książka, w której ilustracje doskonale są wkomponowane w tekst. Tworzą zgrana całość. Nie ma co się rozpływać nad ta pozycją. Musicie ją mieć w swoich rękach i sami się przekonacie. Pozdrawiam.

wtorek, 10 marca 2015

Muki i podróż do Szkocji


 
 
 
 
 
Autor: Marc Boutavant
Tytuł: Muki w podróży dookoła świata. (wcześniej po prostu Muk)
Wydawnictwo: Wytwórnia
Liczba stron: 28

 
- Mamoooooo!
-Tak, słucham.
-Masz ochotę na podróżowanko?
- ????? Hę?

 

Patrzę na córkę zdezorientowana, a ona podnosi książkę Mukiego do góry i już wszystko staje się jasne i oczywiste.

 

Niebawem polecimy w krótką podróż. Wszyscy. Wyprawa zapowiada się ciekawie. Co prawda nie jedziemy, jak Muki, w podróż dookoła świata, a jedynie do Szkocji. Kocham to miejsce, te owce z dzwonkami na każdej polanie, te długaśne trawy na wzgórzach, jeżyny w parku, których nikt nie zrywa, bo przecież jest to trucizna (wg Szkotów), szortbredy, chipsy o smaku octowym. Od lat w Edynburgu mieszka mój najstarszy brat, więc już w czwartek zaczniemy podbijać miasto. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Póki, co od dwóch dni załatwiam jakieś sprawy z biletami. Oczywiście, zawsze muszę mieć jakieś problemy. A to coś się nie drukuje na karcie pokładowej, a to brakuje nazwiska, a to dziecka brakuje.... Takie lotnicze historie. Koszmar. Ale mam nadzieję, że podróż wszystko mi wynagrodzi.


 

Mukiego nie znaliśmy wcześniej. Choć autor, twórca Mukiego, jest znanym we Francji ilustratorem. Chyba zaczynam ograniczać się do literatury na polskim i czeskim rynku wydawniczym. Zaczęłam szperać w Inernetach i okazało się, że motyw Mukiego jest bardzo popularny. Kubeczki, talerzyki, łyżeczki no i bajki. Córka niestety do bajek się nie przekonała. Może i dobrze. Macie ochotę na podróż z Mukim? W każdej chwili możecie dołączyć. Pewnego dnia miś  oświadcza swoim znajomym, że wybiera się w podróż. Możemy śledzić dokładnie jego podróż. Odwiedza Laponię, Estonię, Japonię, Indie, Chiny, Australię, Stany Zjednoczone. W każdym z tych miejsc z miejscowym przewodnikiem zwiedza kraj. Poznaje nowych przyjaciół, nowe słowa, dziecięce zabawy, zwierzęta, których nigdy nie widział. Dowiaduje się ciekawostek o danej kulturze i poznaje podstawowe słowa w obcych językach. Momentami, aż zazdrościmy Mukiemu jego zaangażowania i wielkiej pasji, którą niewątpliwe jest poznawanie i dowiadywanie się czegoś nowego. Ilustracje są dla mnie zbyt krzykliwe. Jednak strony są przepełnione tyloma szczegółami, że po kilku chwilach kolory bledną. Czcionka też wydaje mi się trochę za mała i tekst jest za bardzo rozproszony. Ale to tylko mała uwaga, bo w końcu najważniejszy jest obraz i zabawa w wyszukiwanie.
 
 
 
 



 



Muki nas zaintrygował i nakłonił do rozmów o podróżach. I czasem po prostu otwieramy sobie atlas i wędrujemy tak placem po mapie… Miłego dnia, czytelnicy.

niedziela, 1 marca 2015

Poniedziałkowe zawinacze

I po raz kolejny garść ciekawostek. Mam nadzieję, że weekend minął Wam wiosennie. My poszliśmy na lodowisko, bo wiosny nie chcemy! A taki bunt!

1. Zobaczcie dziewczynę, która bezbłędnie potrafi naśladować mimikę twarzy znanych osób.
2. Jesteście ciekawi, jak może wyglądać 200 kalorii? Zobaczcie sami i wyciągajcie wnioski.
3. A może macie ochotę na torbę albo ołówek z cytatem? Znacie ten sklep? Polecam, bo pomysłodawczynią jest moja koleżanka ze studiów. Warto tam zaglądać.

To tyle na dziś. Wiem, że kiepsko, ale dopiero się rozkręcam.